Niedawno opublikowany raport z badań przeprowadzonych przez firmę doradztwa personalnego HRK S.A. wskazuje, że 81 proc. partnerek największych kancelarii w Polsce zetknęło się ze zjawiskiem szklanego sufitu. Mimo to, jeśli wierzyć głosom wyrażonym w internetowych dyskusjach na ten temat, prawnicze środowisko wolne jest od uprzedzeń, zaś poszukiwanie przyczyn, dla których pomimo przeważającej liczby kobiet na studiach i aplikacji, jedynie mniejszość pełni eksponowane funkcje, stanowi wyraz stawiania się w roli ofiary.
Ani bowiem tradycja, ani historia, ani stereotypy płciowe w oczach części środowiska nie zdają się uzasadniać dostrzeganego przez większość kobiet i profesjonalnych analityków tematu.
Czytaj więcej
Bariery społeczne i konieczność udowadniania swojej wartości to przeszkody na drodze do awansu.
Ilekroć stwierdza się publicznie, że ze względu na ciążę i wychowywanie dzieci prawniczki zostają w tyle za kolegami, odzywają się głosy oburzenia, wskazujące, że panowie coraz częściej korzystają z tzw. urlopu tacierzyńskiego. Podobnie – podnosząc, że panie i tak dźwigają na swoich barkach większość obowiązków domowych słyszy się w odpowiedzi, że coraz częściej mężczyźni angażują się w wychowanie swych pociech. Zarówno argumenty jednej, jak i drugiej strony, są słuszne. Z jednym wszak zastrzeżeniem.
Panie mecenasie, jak udaje się panu pogodzić praktykę adwokacką z opieką nad dziećmi? To normalne, że musi pan mecenas wyjść wcześniej z pracy, żeby odebrać dzieci ze szkoły. Czy doradzi mi pan mecenas jak się zorganizować, aby zrealizować zarówno marzenie o ojcostwie jak i zawodowe ambicje? Jak pan to zrobił, panie mecenasie, że w czasie opieki nad niemowlakiem był pan nadal na bieżąco ze sprawami zawodowymi? Dlaczego nie myśli pan mecenas o założeniu rodziny, czy naprawdę tylko praca ma dla pana znaczenie?