Tony Zale – Billy Pryor 16 sierpnia 1941 r.
Jeśli chodzi o największą frekwencję w historii boksu, cofamy się do lat 40. do walki Tony’ego Zale’a z Billym Pryorem. To, co odróżnia ten pojedynek od innych, to fakt, że była to darmowa gala.
Walka odbyła się w Juneau Park w Milwaukee i uważa się, że wzięło w niej udział nieco ponad 135 tys. osób, dokładnie 135 132. Tym samym pobity został rekord frekwencji z walki Dempsey – Tunney.
Co ciekawe, sędzią ringowym tego pojedynku był nie kto inny tylko Dempsey. Zale przez większość walki miał przewagę i ostatecznie znokautował Pryora w dziewiątej rundzie, wcześniej ośmiokrotnie posyłając go na deski.
Nie odnotowano żadnych zamieszek, jak pisał „Milwaukee Journal”: „panowała rodzinna atmosfera”. Ogromnego tłumu pilnowało zaledwie 132 policjantów. Fakt, że gala była bezpłatna, oczywiście miał znaczenie. W tych trudnych czasach ludzie byli oszczędni i dobrze znali wartość pieniądza.
Anthony Zale „Człowiek ze stali”, wielki mistrz kategorii średniej, a tak naprawdę Anthony Florian Zaleski, syn polskich emigrantów, urodził się 29 maja 1913 r. w mieście Gary w stanie Indiana. Jego kariera trwała od 1934 do 1948 r. Wygrał 87 walk, nokautując 45 rywali, 18 razy schodził z ringu pokonany.
Zaleski nie pojawiał się na ringu przez cztery lata, ponieważ zgłosił się na ochotnika do Marynarki Wojennej w czasie II wojny światowej. W obozie rekrutacyjnym Great Lakes w 1942 r. oficer rejestracyjny zapytał: „Nazwisko i zawód!”. Na co Tony łagodnie odpowiedział: „Anthony Zaleski, zawodowy bokser, waga średnia”.
„Nie chciałbym być na twoim miejscu, Zaleski. Tony Zale ma przyjść tu w przyszłym tygodniu!” – usłyszał od oficera.
Chris Eubank – Nigel Benn 9 października 1993 r.
Rewanż Chrisa Eubanka i Nigela Benna, tym razem w wadze superśredniej, przyciągnął 47 tys. widzów na stadion Old Trafford. Walka o dwa mistrzowskie pasy zakończyła się kontrowersyjnym remisem. Trzy lata wcześniej Eubank wygrał z Bennem przez nokaut w dziewiątej rundzie. Bili się wtedy w wadze średniej. Rewanż najpopularniejszych angielskich pięściarzy niestety nie dorównał jakością temu, co oglądano w ich pierwszym pojedynku.
Joe Calzaghe – Mikkel Kessler 3 listopada 2007 r.
Niepokonany Walijczyk Joe Calzaghe zachwycił swoich kibiców, wygrywając zdecydowanie na punkty z Duńczykiem Mikkelem Kesslerem, i potwierdził, że jest najlepszym na świecie bokserem wagi superśredniej. Jego mistrzowski występ na stadionie Millennium w Cardiff obejrzało 50 015 widzów. Calzaghe przy okazji obronił po raz 21. tytuł mistrza świata organizacji WBO i odebrał pas WBA Kesslerowi. Walijczyk rok później pokonał jeszcze w Las Vegas Bernarda Hopkinsa, a w Nowym Jorku Roya Jonesa Jr. i zakończył bez porażki swoją niesamowitą karierę.
Władimir Kliczko – David Haye 2 lipca 2011 r.
57 tys. widzów na Imtech-Arena w Hamburgu i szacowana na 500 mln telewizyjna publiczność na całym świecie obejrzała toczoną w strugach ulewnego deszczu walkę Władimira Kliczki, młodszego z ukraińskich braci, który z łatwością pokonał na punkty Anglika Davida Haye’a.
Pięściarze walczyli na zadaszonym ringu, ale publiczność, szczególnie ta najbliżej miejsca walki, takiego komfortu nie miała. Po tej wygranej Ukrainiec miał już trzy mistrzowskie pasy, do swoich tytułów IBF i WBO dołożył odebrany Anglikowi pas WBA.
Długie, prawie dziesięcioletnie panowanie Kliczki dobiegło końca cztery lata później, gdy na oczach 55 tys. widzów w ESPRIT Arenie w Düsseldorfie, rodak Davida Haye’a, mierzący 206 cm Tyson Fury, pokonał go jednogłośną decyzją sędziów. Wcześniej młodszy Kliczko podobne tłumy gromadził, walcząc z Eddiem Chambersem i Jeanem Marcem Mormeckiem, a rekordowe audytorium 61 tys. widzów miał podczas zwycięskiej walki z Uzbekiem Rusłanem Czagajewem na Veltins Arenie w Gelsenkirchen.
Carl Froch – George Groves 31 maja 2014 r.
Rewanż Carla Frocha o tytuł mistrza świata wagi superśredniej z George’em Grovesem na stadionie Wembley obejrzało 80 tys. widzów, bijąc brytyjski powojenny rekord (55 tys.).
Stawką były dwa tytuły (IBF i WBA) należące do Frocha, który obronił je w spektakularnym stylu, nokautując rywala w ósmej rundzie. Pierwszy ich pojedynek rozegrany pół roku wcześniej skończył się jego wygraną w dziewiątym starciu. Po drugiej walce przeszedł na emeryturę, twierdząc, że nie może już spotkać go nic lepszego niż zwycięstwa nad Grovesem. I słowa dotrzymał. Dziś jest cenionym komentatorem boksu i ekspertem.
Anthony Joshua – Władimir Kliczko 29 kwietnia 2017 r.
Tego dnia, gdy Anthony Joshua znokautował Władimira Kliczkę na Wembley, rekord frekwencji zatrzymał się na imponującej liczbie 90 tys. widzów. W jednej z najlepszych walk o tytuł wagi ciężkiej od lat Joshua trzykrotnie posyłał Kliczkę na deski, sam leżąc w piątej rundzie. Ostatecznie w starciu dwóch złotych medalistów olimpijskich i zawodowych mistrzów świata (aktualnego i byłego) lepszy okazał się młodszy Joshua. Sędzia przerwał walkę w przedostatniej, 11. rundzie, chroniąc Kliczkę przed ciężkim nokautem.
Kilka miesięcy po wygranej z Kliczką, 28 października 2017 r., na Principality Stadium w Cardiff przyszło 78 tys. ludzi, by zobaczyć Joshuę. I nie miało znaczenia, że jego rywalem był urodzony w Kamerunie, mało znany, znokautowany w dziesiątej rundzie Carlos Takam. Zaskakująca była frekwencja, jak na angielskiego boksera walczącego w Walii.
Tyson Fury – Dillian Whyte 23 kwietnia 2022 r.
Tyson Fury miał za sobą dwie zwycięskie wojny z Deontayem Wilderem, był mistrzem WBC wagi ciężkiej i miał opinię króla najcięższej kategorii, choć w tym momencie więcej pasów od niego posiadał już Usyk. Wtedy jednak, w 2022 r., ważniejszy od rywala, Dilliana Whyte’a, był rekord frekwencji na Wembley. Od 2017 r. należał do Anthony’ego Joshui, z którym Fury od lat prowadził korespondencyjną wojnę. Walkę Joshui z młodszym Kliczką na Wembley obejrzało 90 tys. ludzi, a Fury’ego z Whyte’em 4 tys. więcej. To, że „Król Cyganów” znokautował rodaka w szóstej rundzie prawym podbródkowym, było tylko dodatkiem. Przy okazji ogłoszono też, że 94 tys. widzów to nowy rekord Europy.
Minęły dwa lata i Wembley znów gościć będzie bokserów wagi ciężkiej. I wszystko wskazuje na to, że padnie kolejny rekord, który Joshua odbierze „Królowi Cyganów”. Na jego sobotniej walce z Danielem Dubois ma być 96 tys. ludzi. I będzie, bo wielcy mistrzowie niezmiennie przyciągają tłumy.