Przez lata za "najtrudniejszy" resort uchodziło Ministerstwo Zdrowia. Szpitale to przecież skarbonki bez dna, a żadnemu rządowi w ostatnich dekadach nie udało się ich skutecznie zreformować. Kto by chciał więc objąć stanowisko szefa tej stajni Augiasza? W ostatnich latach palmę pierwszeństwa pod względem „uciążliwości” przejęło jednak bezsprzecznie Ministerstwo Sprawiedliwości. Kryzys w wymiarze sprawiedliwości rozrósł się do takich rozmiarów, że nie sądzę, aby choć jedna osoba w Polsce – nawet najmądrzejszy profesor – znała obecnie całość problemu, dostrzegała wszystkie jego aspekty. To już – wracając do antycznej metafory – prawdziwy węzeł gordyjski. Przeciąć ma go minister Adam Bodnar, ale cokolwiek by zrobił, to wyjdzie „nie najlepiej”, bo na tak zagmatwane kwestie statusu sędziów, KRS, Sądu Najwyższego i prokuratury po prostu nie ma idealnych recept. Przygotuje projekty naprawcze? Po co, przecież prezydent i tak ich nie podpisze. Zaczeka z naprawą na wybory prezydenckie, licząc na zwycięstwo swojego obozu? Po co, nie można zwlekać z rozliczeniem łamiących konstytucję i karierowiczów. Zapowie weryfikację neosędziów? Czyli "robi czystkę i sam łamie konstytucję". Wyciągnie rękę do neosędziów i usankcjonuje ich status? Nie wolno mu, nie można legitymizować osób wadliwie powołanych, "nie po to walczyliśmy o niezawisłość".

Nie chcę ustawiać się w roli adwokata ministra Bodnara. Zaliczał błędy, nie zawsze też przypilnował należycie ważnych kwestii, np. sprawy posła Marcina Romanowskiego. Nie każdy ministerialny pomysł na naprawę sądownictwa był dobry, niektóre – moim zdaniem – mogą wywoływać kolejne podziały i kryzysy w przyszłości. Przypomnę jednak tylko, że to nie minister Bodnar – a tym bardziej nie rzecznik Bodnar – doprowadził swoimi działaniami wymiar sprawiedliwości do tak dramatycznego stanu, to nie on zrobił z niego stajnię Augiasza. Warto o tym pamiętać w żywiołowej dyskusji w sprawie sądownictwa i przy ocenach prób jego naprawy. A że zabrał się za sprzątanie? To oznacza tylko tyle, że można od niego w kwestii naprawy sądownictwa wiele wymagać. Nie muszę przecież przypominać jaki heros wyczyścił augiaszową stajnię.

Czytaj więcej

Mariusz Załucki: Czy w polskim sądownictwie będzie jeszcze normalnie?

Zapraszam do lektury nowej „Rzeczy o prawie”!