Oto kalendarium mojego wstydu. W 2021 r. rozpoczyna się kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Niezależnie od tego, przez kogo został wywołany i w jaki sposób powinien być rozwiązany, nie budzi wątpliwości, że uchodźcy, którzy zostali zwabieni nad granicę, znaleźli się w tragicznej sytuacji. Głodni i przemarznięci, ukrywali się w lasach, próbując przekroczyć granicę; część z nich zginęła, część trafiła do ośrodków dla uchodźców, a części udało się dostać do wymarzonego raju.
To, co się działo na granicy, Amnesty International określiła jako kryzys humanitarny. Na bazie tych zdarzeń powstało wiele utworów: „Jezus umarł w Polsce” Mikołaja Grynberga, „Zielona Granica” Agnieszki Holland czy „Odpowiedzialność” Michała Zadary. Dla wszystkich tych artystów niezależnie od ich poglądów było jasne, że na polskiej granicy nie powinni umierać ludzie, ani wobec nikogo, a zwłaszcza wobec kobiet i dzieci, nie powinna być stosowana nieuzasadniona przemoc.
Czytaj więcej
Celem przywracania praworządności w wymiarze sprawiedliwości nie jest spełnienie oczekiwań środowiska prawniczego, że przeszłość zostanie „rozliczona”, ale stworzenie instytucjonalnych gwarancji obywatelskiego prawa do sądu.
Duża część z nas miała też świadomość, że również my kiedyś możemy znaleźć się w podobnej sytuacji, zmuszeni szukać pomocy w innym kraju, do którego nie moglibyśmy się legalnie dostać.
W takich okolicznościach znana aktorka, matka, po obejrzeniu filmu, na którym Straż Graniczna brutalnie zachowywała się na granicy wobec kobiet i dzieci, zareagowała emocjonalnie, w ostrych słowach krytykując to, co zobaczyła. Podobnie jak kiedyś Friedrich Nietzsche piszący: „Bóg umarł! Bóg nie żyje! Myśmy go zabili! Jakże się pocieszymy, mordercy nad mordercami?”– co miało być jego protestem wobec odchodzenia społeczeństw od zasad.