Robert Damski: Komornicy? To kolejny ginący zawód

W Białymstoku, Poznaniu czy Łodzi potencjalnych adeptów jest po czterech. Dlaczego zabraknie komorników?

Publikacja: 09.10.2024 04:34

Robert Damski: Komornicy? To kolejny ginący zawód

Foto: rp.pl / Paweł Rochowicz

Czy wiecie, na czym polega praca ludwisarza, kaletnika, introligatora albo zduna? Jeśli tak, to chylę czoło, bo wszystkie te zawody powoli zanikają, a ich nielicznych przedstawicieli coraz trudniej gdziekolwiek znaleźć. Wiele wskazuje na to, że podobny los może czekać komorników sądowych.

Dlaczego uważam, że komornicy sądowi mogą trafić na listę ginących zawodów? Ta myśl towarzyszy mi od końca września, kiedy to odbyły się państwowe egzaminy wstępne na aplikację adwokacką, radcowską, notarialną oraz komorniczą. Jak donosi na swoich stronach internetowych Ministerstwo Sprawiedliwości, przed 50 komisjami egzaminacyjnymi stanęło 5584 kandydatów, z czego 3992 uzyskało pozytywny wynik.

Czytaj więcej

Robert Damski: Recepta nie do zrealizowania

A jak wyglądały wyniki tychże egzaminów? Do egzaminu na aplikację adwokacką przystąpiło 2209 osób, a zdały go 1642 osoby, w przypadku przyszłych radców prawnych z 2711 chętnych zdały 2002 osoby, a w przypadku aplikacji notarialnej spośród 557 kandydatów 270 zakończyło egzamin zgodnie ze swoimi oczekiwaniami.

Jak na tym tle wypadła aplikacja komornicza? Otóż do egzaminu przystąpiło 107 osób, z czego pozytywny wynik uzyskało 78. Oznacza to, że średnio w każdej apelacji będzie siedmioro aplikantów.

Średnio, bo przykładowo w Białymstoku, Poznaniu czy Łodzi potencjalnych przyszłych adeptów jest po czterech. Dla porównania, jeszcze sześć lat temu tylko w samej Łodzi było ich blisko dwudziestu.

Nawiasem mówiąc, w tym kontekście dość zabawnie, żeby nie powiedzieć: groteskowo, brzmi dyspozycja art. 96 ust. 2 ustawy o komornikach sądowych, zgodnie z którym komornik ma obowiązek zatrudnić w ciągu trzech lat co najmniej jednego aplikanta. Oznacza to, że między ustaniem zatrudnienia jednego aplikanta a podjęciem zatrudnienia przez kolejnego nie może upłynąć więcej niż trzy lata. Nie jest to oczywiście najbardziej problematyczny zapis tej ustawy, z każdym dniem bardziej szkodliwej dla systemu egzekucji sądowej w Polsce, jednak dobrze pokazuje, jak bardzo jest ona oderwana od rzeczywistości.

A dlaczego zainteresowanie aplikacją komorniczą jest tak symboliczne? Powodów jest tak dużo, że starczyłoby na kilka felietonów.

Jednak bezsprzecznie właśnie opus magnum poprzedniej ekipy rządzącej w Ministerstwie Sprawiedliwości, czyli „uproszczenie” przepisów o działalności komorników sądowych poprzez ich marginalizację i ograniczenie uprawnień, a także zrujnowanie systemu finansowania kancelarii komorniczych jest najważniejsze.

Nie bez znaczenia jest też równie absurdalny i szkodliwy zapis zawarty w art. 131 ust. 2 ustawy o komornikach sądowych stanowiący, iż asesura komornicza trwa nie dłużej niż sześć lat od dnia pierwszego powołania na stanowisko asesora. Po upływie tego czasu asesor, niezależnie od swoich predyspozycji, możliwości finansowych, czy po prostu planów na życie, musi otworzyć własną kancelarię lub stracić uprawnienia, na które pracował osiem lat.

Do tego dochodzi kiepski i kompletnie zafałszowany wizerunek zawodu komornika w mediach, będący konsekwencją z jednej strony kilku kontrowersyjnych czynności podejmowanych w kilku z milionów spraw prowadzonych przez konkretne osoby oraz kampanii hejtu skierowanego w stronę komorników przez ówczesną Państwową Telewizję i nierozważne, żeby nie powiedzieć: głupie, wypowiedzi niektórych polityków.

Do dziś pamiętam paski w TVP Info i Wiadomościach głoszące, że „Komornicy przestaną łupić Polaków” i skandaliczne wypowiedzi ówczesnego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości.

Autor jest komornikiem sądowym w Lipnie

Czy wiecie, na czym polega praca ludwisarza, kaletnika, introligatora albo zduna? Jeśli tak, to chylę czoło, bo wszystkie te zawody powoli zanikają, a ich nielicznych przedstawicieli coraz trudniej gdziekolwiek znaleźć. Wiele wskazuje na to, że podobny los może czekać komorników sądowych.

Dlaczego uważam, że komornicy sądowi mogą trafić na listę ginących zawodów? Ta myśl towarzyszy mi od końca września, kiedy to odbyły się państwowe egzaminy wstępne na aplikację adwokacką, radcowską, notarialną oraz komorniczą. Jak donosi na swoich stronach internetowych Ministerstwo Sprawiedliwości, przed 50 komisjami egzaminacyjnymi stanęło 5584 kandydatów, z czego 3992 uzyskało pozytywny wynik.

Pozostało 82% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?