Przygotowując propozycje, zastanawiano się, czy do wprowadzenia sędziów pokoju potrzebna jest zmiana konstytucji czy też nie. Ostatecznie zdecydowano się na opcję bez zmiany konstytucji, co daje szansę na szybkie procedowanie. Odwołano się przy tym do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2007 r. Ten dopuścił wówczas możliwość orzekania przez asesorów sądowych. Sędziowie pokoju też mieliby wymierzać sprawiedliwość, dysponując atrybutami niezawisłości i niezależności.
Czym się zajmą? Najdrobniejszymi sprawami karnymi oraz cywilnymi. Karne to sprawy przeciwko mieniu, których wartość przedmiotu przestępstwa wynosi do 10 tys. zł. Podobnie powinno to wyglądać w sprawach cywilnych. W grę wchodzą także sprawy o wykroczenia.
– Problem w tym, że w sądach nie ma drobnych spraw – zauważa sędzia Barbara Piwnik, sędzia Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Wyjaśnia, że dla każdego, kto przychodzi do sądu, jego sprawa jest najważniejsza. Powinna więc być sądzona przez jak najlepiej przygotowanych sędziów.
– Nie mówiąc już o tym, że nawet ze sprawy wykroczeniowej w trakcie procesu potrafi się zrobić duża sprawa – dodaje sędzia Piwnik.
Ku sprawności
Własny (zupełnie inny) pomysł na wprowadzenie tej instytucji ma Ministerstwo Sprawiedliwości. Uważa ono, że urząd sędziego pokoju tylko wyjątkowo można by łączyć z inną aktywnością zawodową. Pod warunkiem jednak, że nie wpłynie to na wykonywanie zadań sędziowskich. Z uwagi na ewentualny konflikt interesów sędzią pokoju nie mogłaby zostać osoba wykonująca zawód prawniczy, np. adwokata, radcy prawnego, notariusza, komornika czy prokuratora.
Sędziowie pokoju mieliby podlegać tylko konstytucji i ustawom. Sprawy mają być przydzielane sędziom losowo. Orzeczenia sądów pokoju miałyby wykonywać sądy rejonowe. Od orzeczenia sądu pokoju będzie służyć odwołanie do sądu rejonowego.