Manifestacja była zapowiedziana na godzinę szesnastą we wtorek 10 września 2024 r. Już wcześniej dwie stacje telewizyjne prezentujące wyłącznie słuszne, polskie i patriotyczne poglądy przygotowywały właściwy grunt. Starałem się śledzić oba kanały, czekając na co smaczniejsze momenty.
Były tam wywiady z sędziami, wypowiedzi polityków, odpowiednie „paski” tłumaczące widzom świat i Polskę. „Rząd zdezorganizował wymiar sprawiedliwości”, „chaos w sądownictwie” „naruszony trójpodział władzy” należały do najłagodniejszych.
Czytaj więcej
Nikt nie może stworzyć prywatnego sądownictwa. Może jednak, reformując to państwowe, warto oprzeć się na wartościach z niedalekiego importu.
Co bardziej dobitne wypowiedzi sędziów kilkakrotnie powtarzano – jedna pani sędzia określiła się wybitną studentką w przeszłości i zapowiedziała, że po usunięciu z urzędu otworzy niewielki punkt gastronomiczny. Argumentowała, że jest dyskryminowana wyłącznie ze względu na datę urodzenia.
W podobny ton uderzał jej kolega po fachu. Zapowiadał, że „żadnej pracy się nie boi”, a poza tym na obecne stanowisko doprowadziły go ciężka praca oraz Opatrzność.