Korespondencja z Poczdamu
Dietmar Woidke, polityk socjaldemokratycznej SPD, stoi na czele rządu w Poczdamie od 11 lat. I na tym może być koniec. – Jeżeli SPD – zagroził – nie wygra w wyborach do brandenburskiego parlamentu, odchodzę.
Chodzi mu o to, by w Brandenburgii nie wygrała Alternatywa dla Niemiec (AfD), która prowadzi przed SPD, ostatnio nieznacznie, w sondażach przed niedzielnym głosowaniem. AfD, partia przez inne izolowana, uznana przez miejscowy kontrwywiad za ekstremistyczną, może w Brandenburgii odnieść drugie zwycięstwo na poziomie landu. 1 września udało jej się to w Turyngii.
Czytaj więcej
Poparcie dla Rosji i sprzeciw wobec pomocy dla Ukrainy – to czołowy temat wyborów do parlamentów w landach na wschodzie Niemiec. W Brandenburgii nawet nośniejszy niż gdzie indziej.
Kanclerz Scholz mieszka w Brandenburgii. Brandenburskie wybory są ważne dla jego przyszłości politycznej
Byłby to kolejny wstrząs dla niemieckich elit. I jak sądzą niektórzy, koniec Olafa Scholza – nie walczyłby o urząd kanclerza w wyborach do Bundestagu, które mają się odbyć się za rok. A może nawet straci ten urząd już wcześniej.
Berlin jest otoczony ze wszystkich stron przez Brandenburgię, a brandenburska stolica, 190-tys. Poczdam, to właściwie przedmieścia stolicy RFN. Pikanterii wyborom do brandenburskiego parlamentu dodaje to, że będzie w nich oddawał głos kanclerz Scholz. Mimo że pochodzi z Zachodu, na miejsce zamieszkania wybrał Poczdam w dawnej NRD, podobnie jak szefowa dyplomacji z partii Zielonych Annalena Baerbock.