Śmierć nastolatek w escape roomie. Jest wyrok

Sąd Okręgowy w Koszalinie ogłosił wyrok skazujący w sprawie tragicznej śmierci pięciu 15-latek w pożarze escape roomu w tym mieście na początku 2019 roku.

Publikacja: 21.11.2024 14:06

Miłosz Sz., jeden z oskarżonych w sprawie pożaru w escape roomie na sali Sądu Okręgowego w Koszalini

Miłosz Sz., jeden z oskarżonych w sprawie pożaru w escape roomie na sali Sądu Okręgowego w Koszalinie.

Foto: PAP/Jerzy Muszyński

Miłosz S. z Poznania, wynajmujący lokal na escape room w Koszalinie, został skazany na dwa lata więzienia za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa w postaci pożaru. Podobny wyrok usłyszał pracownik escape roomu Radosław D., który wpuścił nastolatki do pokoju zagadek. Natomiast babcia i matka Miłosza S., na które zarejestrowana była firma, Małgorzata W. i Beata W., zostały skazane na rok w zawieszeniu na trzy lata.

Wszyscy skazani mają też zapłacić solidarnie po 200 tysięcy złotych nawiązki każdemu z rodziców nastolatek.

Czytaj więcej

Koszalin: Pożar w escape roomie. Zginęło pięć osób

W pokoju zagadek zginęło pięć przyjaciółek

Pożar w koszalińskim escape roomie  "To Nie Pokój" w Koszalinie przy ul. Piłsudskiego 88 wybuchł 4 stycznia 2019 r. Zginęło wówczas pięć koleżanek z jednej klasy w gimnazjum. Świętowały urodziny jednej z nich. Dziewczęta zatruły się gazami pożarowymi. Ciężkich poparzeń ciała doznał też pracownik lokalu.

Jak wykazało śledztwo, w escape roomie nie przygotowano żadnych dróg ewakuacji, nagromadzono materiały łatwopalne, które były głównie w poczekalni obiektu, ale także w poszczególnych pokojach zagadek. Jedynym źródłem ogrzewania budynku były przenośne piecyki gazowe zasilane z butli. Rozszczelnienie jednej z nich miało być źródłem późniejszego pożaru, w którym zginęły nastolatki. 

Po tragedii Państwowa Straż Pożarna na polecenie ówczesnego szefa MSWiA przeprowadziła kontrole 520 escape roomów w całym kraju.  Wykazały one prawie 2 tys. uchybień, w 102 przypadkach wydano zakaz eksploatacji lokali.

Śmierć w escape roomie: oskarżeni nie przyznali się do winy

Proces ruszył 14 grudnia 2021 r. Oskarżeni odpowiadali z wolnej stopy. Nie przyznawali się do winy, próbowali wzajemnie przerzucać się odpowiedzialnością. Groziło im do ośmiu lat pozbawienia wolności. 

- Powinniście honorowo przyznać się do winy, wziąć odpowiedzialność za siebie i ponieść zasłużoną karę. Jeżeli tego nie zrobicie, postawicie się w szeregu zbrodniarzy, morderców – mówił ojciec jednej ze zmarłych 15-latek.

Do sądu trafiło czterdzieści tomów akt, m.in. ekspertyzy oraz opinie biegłych m.in. z zakresu pożarnictwa. W procesie sąd przesłuchał ponad stu świadków. 


Miłosz S. z Poznania, wynajmujący lokal na escape room w Koszalinie, został skazany na dwa lata więzienia za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa w postaci pożaru. Podobny wyrok usłyszał pracownik escape roomu Radosław D., który wpuścił nastolatki do pokoju zagadek. Natomiast babcia i matka Miłosza S., na które zarejestrowana była firma, Małgorzata W. i Beata W., zostały skazane na rok w zawieszeniu na trzy lata.

Pozostało 80% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach