Przypomnijmy, iż do wypadku doszło ok. godz. 1:30 w nocy z soboty na niedzielę na Trasie Łazienkowskiej. W tył jadącego w kierunku Pragi osobowego forda, którym podróżowały cztery osoby, wbił się z dużą prędkością kierowca samochodu Volkswagen Arteon.
W wypadku zginął jeden z pasażerów forda, 37-letni ojciec rodziny. Matka, która prowadziła samochód oraz ośmioletnia dziewczynka i czteroletni chłopiec, zostali ranni. W pierwszych doniesieniach po wypadku dominowała wersja, według której arteonem jechały cztery osoby – trzech mężczyzn (wszyscy pijani) oraz jedna kobieta. W poniedziałek prokuratura poinformowała, że w aucie była piąta osoba – mężczyzna, który kierował samochodem i zbiegł z miejsca wypadku.
Czytaj więcej
Sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, Łukasz Żak, jest poszukiwany listem gończym - poinformowała prokuratura.
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Ujawniono wstrząsające szczegóły
O szczegółach sprawy mówił we wtorek na konferencji prasowej rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba. Potwierdził wówczas, że poszukiwany mężczyzna to „osoba wielokrotnie karana, m.in. za posiadanie narkotyków i jazdę pod wpływem alkoholu, z orzeczonym zakazem prowadzenia pojazdów”. Informował, że prokuratura wystąpiła do sądu o aresztowanie i list gończy. Nie wiadomo, czy poszukiwany przebywa w Polsce, czy uciekł za granicę – w takim przypadku prawdopodobny jest wniosek o Europejski Nakaz Aresztowania. – Istnieje ewidentna, a nie iluzoryczna, obawa mataczenia w tej sprawie – mówił prok. Skiba, cytowany przez wyborcza.pl, przekonując, że skala oszukiwania służb była wyjątkowa.
Portal tvn24.pl ujawnił w czwartek, że Łukasz Żak był pięciokrotnie skazywany przez sąd za przestępstwa drogowe i pięciokrotnie sędziowie orzekali wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów. - Kolejne zakazy otrzymywał, zanim upływały terminy poprzednich. Gdyby je zsumować, nie powinien jeździć po drogach przez 27 lat – zauważa Łukasz Zboralski z portalu brd24.pl.