Polskie wybrzeże straszy „paragonami grozy”, parawanami i dyskotekami dudniącymi do wczesnych godzin rannych. We Francji grozę budzą… wygłodniałe ptaki. Tak przynajmniej wynika z debiutanckiej gry Christophe’a Coata „Fish’n’Chips”, która ukazała się właśnie w Polsce pod trafionym tytułem „Ry-Bitwa”.
Czytaj więcej
Czerwone warzywa skażone komunizmem? „Kamikaze Veggies” śmieszy, ale też pokazuje polski punkt widzenia.
Zamiast planszy są trzy maty przypominające trochę zapomniane dziś podkładki pod komputerową mysz. Pierwsza reprezentuje morską głębinę zamieszkaną przez ośmiorniczki, druga płyciznę pełną ryb, trzecia zaś plażę ze wszędobylskimi krabami. Maty łączy się ze sobą i otacza tekturowym parawanem. Dzięki temu dwie drużyny – mew i rybitw – mogą stoczyć bój przypominający grę w pétanque’a, czyli… popularne boule właśnie. Gracze na przemian rzucają żetonami reprezentującymi ptaki o różnej sile. Starają się trafić w widniejące na matach znaczniki ośmiornicy, ryby i kraba bądź w same obszary (głębina, płycizna, plaża). Wymaga to precyzji i sprytu. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby celnym rzutem wypchnąć żeton przeciwnika poza matę lub też przygnieść go. W obu przypadkach wypada on z gry. Punkty dostaje się za umieszczenie silniejszego stada ptaków na znacznikach bądź matach. O końcowym sukcesie decyduje nie tylko zręczność, ale też strategia. Rzucanie żetonów tam, gdzie mogą dać przewagę.
Czytaj więcej
„Koty” przypadną do gustu nie tylko miłośnikom futrzaków. To nieskomplikowana gra karciana wymagająca analizowania kolejnych ruchów.
Grać może od dwóch do ośmiu graczy, a rozgrywka trwa kilka minut. Prostota zasad sprawia, że bawić się w nią będą także młodsi, którzy dopiero co nauczyli się podstaw matematyki.