Chcąc znaleźć pieniądze na sfinansowanie obniżek podatku PIT w ramach Polskiego Ładu, rząd chce wprowadzić zupełnie nowe rozwiązanie – minimalny podatek dochodowy dla korporacji. Ministerstwo Finansów (MF) podkreśla, że może nim zostać objętych najwyżej kilka procent firm, przede wszystkim największe korporacje, które do tej pory unikały płacenia podatków w Polsce.
Zagrożone spółki
Podatek ma wynosić 0,4 proc. osiąganych przez firmy przychodów plus 10 proc. nadmiarowych tzw. płatności biernych. Płacić go mają spółki kapitałowe, w których udział dochodów w przychodach wynosić będzie mniej niż 1 proc. (dotyczy tylko przychodów i dochodów z działalności operacyjnej, bez zysków kapitałowych) lub które wykazują stratę podatkową.
Kto może stać się płatnikiem nowej daniny, tego MF nie podaje. Ministerstwo Aktywów Państwowych wzięło jednak pod lupę indywidualne dane podatników CIT za 2019 r. i okazało się, że wśród zagrożonych podmiotów jest aż 17 spółek Skarbu Państwa, które miałyby dodatkowo zapłacić 380 mln zł podatku. To o 12 proc. więcej niż obecne obciążenia. Obciążenia pozostałych firm mogą wzrosnąć o 9 proc.
MAP nie podaje nazw spółek, które będą płaciły więcej, ale z analizy „Rzeczpospolitej" wynika, że mogą to być m.in. Grupa Lotos, Orlen Paliwa, Enea, Jastrzębska Spółka Węglowa, Grupa Azoty Zakłady Chemiczne Police, Krajowa Spółka Cukrowa czy PLL LOT.