„Aktualna prognoza dochodów budżetu państwa jest o blisko 40 mld zł niższa od planu zawartego w ustawie budżetowej na 2024 r.” – czytamy w uzasadnieniu do projektu budżetu na 2025 r., który został opublikowany w czwartek wieczorem. To bardzo duża kwota, stanowi 6,2 proc. planowanych na ten rok wpływów ogółem.
„Skala prognozowanego osłabienia strumienia dochodów może być powodem do uruchomienia instrumentów przeciwdziałających przekroczeniu przez deficyt planowanego w ustawie budżetowej limitu, z nowelizacją ustawy budżetowej włącznie” – ocenia też Ministerstwo Finansów w uzasadnieniu.
Czytaj więcej
Minister finansów znalazł się między młotem a kowadłem. Musi przekonywać, że kasa państwa jest w dobrej kondycji. Rodzi to jednak wielomiliardowe roszczenia koalicjantów, których budżet nie jest w stanie udźwignąć.
Jakich dochodów zabraknie w budżecie
MF wylicza, że istotnie niższe od pierwotnie założonych będą zarówno dochody podatkowe – o ponad 26,5 mld zł (w tym z VAT – o ok. 18 mld zł), jak i dochody niepodatkowe – o blisko 12,6 mld zł. Gorsza od prognozowanej sytuacja w gromadzeniu podatków jest m.in. wynikiem słabszego – od zakładanego w ustawie budżetowej na 2024 r. – wzrostu nominalnego PKB (o 2,7 pkt. proc.), w tym wzrostu spożycia prywatnego (o ponad 2 pkt. proc.), inwestycji (o blisko 6 pkt. proc.), efektów rozliczenia rocznego w CIT – czytamy.
W przypadku dochodów niepodatkowych głównymi powodami oczekiwanych niższych wartości jest brak planowanej przez NBP wpłaty z zysku (6 mld zł) oraz dużo słabsze dochody z aukcji uprawnień do praw do emisji gazów cieplarnianych.