Niedawno premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że także czternasta emerytura ma zostać na stałe wpisana do systemu. Jak Pani to ocenia?
Rozwiązania jednorazowe są na pewno bezpieczniejsze dla finansów państwa. Nie zaciąga się nimi zobowiązań na stałe. W tym roku tylko ZUS wydał na to dodatkowe świadczenie blisko 9 mld zł. Jeżeli weźmiemy pod uwagę inne systemy, suma rośnie do 11,5 mld zł. Dochodzi do tego zwolnienie czternastki z podatku dochodowego warte kilkaset milionów złotych. Oczywiście pozostaje pytanie, jaki charakter powinno mieć to świadczenie. Obecnie należy je zakwalifikować jako dochód gwarantowany wypłacany w formie dodatku do świadczenia. Przy wysokiej inflacji znajduję dla czternastki głębsze uzasadnienie. Ma wspierać budżety osób uprawnionych w trudnym czasie i tak musimy do tego podejść.
Rzecznik praw obywatelskich przygląda się wysyłanym przez ZUS decyzjom w sprawie czternastki. Ponoć dostały je jedynie osoby, które otrzymały świadczenie. Dlaczego?
Trzynastą i czternastą emeryturę wypłaca się osobie uprawnionej z urzędu. Trudno wydawać decyzje odmowne osobom nieuprawnionym, skoro nie było wniosku.
Jednak takie osoby nie mając decyzji negatywnej nie mogą się od niej odwołać.