Wystawa przez całe lato przyciągała publiczność, bo barwnie opowiada o życiu i sztuce legendarnej meksykańskiej artystki.
Malarstwo było jej pasją życia od młodości. Kreatywność i wiara w moc sztuki stanowiło były dla niej antidotum na ból i cierpienia, których życie jej nie szczędziło. W dzieciństwie Frida chorowała na polio, a jako nastolatka została ciężko ranna w wypadku. Przeszła wiele operacji. A mimo to jej malarstwo uderza feerią barw. „Byłam dzieckiem, które wędrowało po świecie kolorów” mówiła o sobie samej.
Czytaj więcej
„Kolor życia. Frida Kahlo” to wystawa, która już jest przebojem wakacji, prezentująca m. in. jej trzy dzieła, wprowadzająca w świat meksykańskiej malarki.
Na wystawie w Podchorążówce są prezentowane trzy jej oryginalne obrazy. "Tam wisi moja sukienka” (1933), który artystka zaczęła tworzyć, gdy wspólnie z mężem mieszkała w Nowym Jorku. To jej symboliczny autoportret na tle nowojorskich wieżowców przemieszanych z klasyczną architekturą. A zarazem jej sukienka jest nawiązaniem do rdzennej kultury Meksyku, która była fundamentem jej poczucia tożsamości. Obrazy „Kokosy” (1951) i „Martwa natura z arbuzami” (1953) malowała w przeczuciu zbliżającej się śmierci. W tych barwnych martwych naturach przewija się motyw wanitatywny, poczucie przemijania.
Narrację ekspozycji wzbogacają liczne archiwalne zdjęcia artystki, pochodzące między innymi z Archives of American Art, Smithsonian Institution oraz film amerykańskiego fotografa Nickolasa Muraya, bliski przyjaciel Fridy Kahlo i autora wielu jej zdjęć.