Pani ministra Hanna Wróblewska postanowiła odwołać dyrektora Muzeum Historii Polski Roberta Kostrę. O tym zamiarze dowiedzieć się można z wniosku, który wyciekł do sieci. Zwraca się w nim do prezesów Polskiego Towarzystwa Historycznego, Stowarzyszenia Muzealników Polskich i związków zawodowych o wyrażenie opinii w tej sprawie. Na wyrażenie opinii w tak poważnej kwestii daje sześć dni, co sprawia wrażenie, że decyzja została już podjęta.
Co Hanna Wróblewska zarzuca Robertowi Kostrze
Prawdziwe zdziwienie budzi uzasadnienia jej zamiaru. Otóż ma nim być niewystarczający nadzór dyrektora nad inwestycją, jaką jest budowa muzeum. Zarzuca Kostrze, że w latach 2021–2023 nie wykorzystał w pełni środków z dotacji państwowych, ale zwrócił je do Skarbu Państwa. Sprawa jest prosta do wyjaśnienia, jeśli zna się realia procesu inwestowania, a ministra Wróblewska winna znać.
Czytaj więcej
Szefowa Ministerstwa Kultury Hanna Wróblewska planuje odwołać dyrektora Muzeum Historii Polski Roberta Kostro przed zakończeniem kadencji. Są protesty.
Wykonawca zaplanowanych dla muzeum prac nie wywiązywał się w terminie z umowy, wobec czego Kostro nie płacił mu części pieniędzy z państwowej kasy. W sprawie prowadzona jest mediacja, ponieważ muzeum obciąża generalnego wykonawcę winą za opóźnienia. Prawidłowość działania potwierdzał coroczny audyt i fakt, że działalność Kostry była corocznie kwitowana przez resort kultury. Można dodać, że całość inwestycji to ponad 1 mld zł.
Kostro był tym zadziwiającym dyrektorem w okresie rządów PiS, który nie tylko nie ukradł, ale jeszcze zadbał, by państwowych pieniędzy nie wydawać na marne. Tego Wróblewska nie potrafiła zrozumieć.