Spełnił się pozytywny scenariusz i nowa Komisja Europejska rozpocznie pięcioletnią kadencję bez opóźnień, już 1 grudnia. Co więcej, po raz pierwszy od 1999 roku Parlament Europejski, który musi przesłuchać wszystkich kandydatów na komisarzy, nie zakwestionował żadnego z nich.
W tej sytuacji zaplanowane na 27 listopada w Strasburgu głosowanie plenarne nad całą Komisją Europejską, w którym wymagane jest poparcie zwykłej większości głosów, jest już raczej formalnością.
Wybór unijnych komisarzy. Kandydaci bez zastrzeżeń etycznych
A wcale nie było to takie oczywiste. Co prawda tym razem proces przygotowywania kandydatów do przesłuchań był bardzo scentralizowany, profesjonalny i nad wszystkim czuwało otoczenie przewodniczącej KE, ale i tak w niektórych przypadkach, choćby szwedzkiej kandydatki na komisarza ds. środowiska Jessiki Roswall, można było mieć zastrzeżenia co do kompetencji kandydatów. Nie było raczej wyraźnych kandydatów do utrącenia z powodu zarzutów dotyczących konfliktu interesów czy kwestii etycznych.
Ale były, jak zawsze, spory między grupami politycznymi w PE. To dlatego na finiszu doszło jednak do zamrożenia procesu akceptowania kandydatów i po przesłuchaniach ostatnich sześciu osób wstrzymano się z decyzjami w ich sprawie na kolejny tydzień.
Czytaj więcej
Czy jest związek między katastrofalnymi powodziami w Walencji a przyszłą Komisją Europejską? Zdaniem hiszpańskich chadeków tak, UE więc jeszcze poczeka.