Sąd: były więzień Auschwitz musi szukać sprawiedliwości aż w Niemczech

Polski sąd uznał, że były więzień obozu koncentracyjnego pozew za użycie słów o „polskich obozach zagłady" powinien złożyć w Monachium.

Aktualizacja: 02.12.2021 10:33 Publikacja: 02.12.2021 08:50

Nazistowski obóz zagłady Auchwitz-Birkenau

Nazistowski obóz zagłady Auchwitz-Birkenau

Foto: Adobe Stock

Bawarska gazeta nazwała niemiecki obóz w Treblince „polskim obozem zagłady". Gazetę pozwał 97-letni dziś były więzień. Sąd Apelacyjny w Warszawie odesłał go po sprawiedliwość do sądu niemieckiego. – Chyba czekają na moją śmierć, bo wraz z nią umrze moja sprawa – mówi.

I nie składa broni. W minionym tygodniu Stowarzyszenie Patria Nostra wniosło do Sądu Najwyższego kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sygn. I ACz 605/19, I C 88/18), który odrzucił pozew 97-letniego Stanisława Zalewskiego, prezesa Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych, przeciwko bawarskiej gazecie „Mittelbayerische Zeitung". Odrzucenia pozwu domagała się strona niemiecka.

Sędzie Marzena Konsek-Bitkowska, Beata Byszewska i Dagmara Olczak-Dąbrowska uznały, że polskie sądy nie są właściwe rozstrzygnąć tę sprawę. Ich zdaniem 97-letni były więzień niemieckiego Auschwitz pozew musi złożyć w odległym o ponad 1000 kilometrów Monachium.

– Gdybym musiał stanąć przed niemieckim sądem w Monachium, to prawdę mówiąc, już dziś nie mam na to siły. Niemieckie sądy mogą tak długo czekać z wyznaczeniem terminu pierwszej rozprawy – a potem kolejnych – bym tak jak Karol Tendera przed niemieckim Trybunałem Konstytucyjnym nie doczekał wyroku – z żalem podsumowuje Stanisław Zalewski. Bo tak jak w sprawie Karola Tendery roszczenia osób obrażanych z chwilą śmierci wygasają automatycznie.

Czytaj więcej

Wyrok z powództwa Karola Tendery przeciwko ZDF za "polskie obozy zagłady" stał się ostateczny

Reprezentujące byłego więźnia Stowarzyszenie Patria Nostra podkreśla, że decyzję warszawskiego Sądu Apelacyjnego trudno zrozumieć także w świetle dotychczasowych rozstrzygnięć w podobnych sprawach. Od 2009 r. polskie sądy w Warszawie, Białymstoku i Krakowie nie miały wątpliwości, że są właściwe do rozpatrzenia sprawy.

Takich wątpliwości co do właściwości polskich sądów w sprawach „polskich obozów" nie miały nawet sądy niemieckie – w Moguncji, Koblencji, a nawet Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe rozpatrujący sprawę innego byłego więźnia Karola Tendery.

Zanim warszawski sąd wydał wyrok, wniósł do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu (TSUE) pytanie prejudycjalne dotyczące pozwu Zalewskiego. TSUE 17 czerwca 2021 roku w sprawie C-800/19 orzekł, że Polak nie może przed polskimi sądami dochodzić przeprosin i ewentualnie odszkodowań za sformułowanie o „polskich obozach" pojawiające się w niemieckich mediach, jeżeli nie został personalnie wskazany w ich publikacjach.

– Trybunał w Luksemburgu, a za nim polscy sędziowie z Warszawy chyba nie chcieli dostrzec alternatywnej do ich interpretacji prawa europejskiego tzw. reguły mozaiki – zwraca uwagę mecenas Szymon Topa ze Stowarzyszenia Patria Nostra.

Regułę mozaiki TSUE ugruntował w orzeczeniu z 7 marca 1995 r. w sprawie C-68/93 Fiona Shevill (Rec 1995, str. I-00415). Podkreślił tam, iż osoba poszkodowana przez artykuł prasowy rozpowszechniony w kilku państwach członkowskich może domagać się odszkodowania od wydawcy zarówno przed sądem państwa, w którym wydawca tej publikacji ma siedzibę, jak i przed sądem państwa członkowskiego, w którym ta publikacja została rozpowszechniona i poszkodowany doznał krzywdy z powodu naruszenia jego godności narodowej i tożsamości narodowej.

– Będziemy do końca bronić prawa byłych więźniów obozów koncentracyjnych do polskich sądów – zapewnia radca prawny Lech Obara, prezes Stowarzyszenia Patria Nostra. – Bo to przed polskimi, a nie niemieckimi, sądami powinni stanąć kłamiący o „polskich obozach" – dodaje.

Teraz Stowarzyszenie Patria Nostra obawia się nie tylko tego, ile potrwa kasacja, ale i tego, że skarga kasacyjna może „polec" już w tzw. przedsądzie. To bowiem konkretny sędzia, do którego trafiła kasacja, oraz jego osobisty pogląd decyduje, czy przekazać ją dalej do rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy w normalnym trybie.

– A może rzecznik praw obywatelskich mógłby mnie poprzeć w trybie Amicus Curiae (Przyjaciel Sądu), by jednak SN zajął się moją sprawą. Wszakże moje prawo obywatelskie do najbliższego, tj. polskiego, sądu zostało złamane – zastanawia się Stanisław Zalewski.

– Również prokurator generalny mógłby wyrazić Sądowi Najwyższemu gotowość do wyrażenia stanowiska w sprawie w trybie art. 398 (8) § 1 k.p.c. – dodaje Szymon Topa.

Na razie oba urzędy nie włączyły się do wsparcia 97-letniego byłego więźnia.

Czytaj więcej

Czy niemiecki sąd i ZDF czekają na śmierć polskiego więźnia Auschwitz?

Bawarska gazeta nazwała niemiecki obóz w Treblince „polskim obozem zagłady". Gazetę pozwał 97-letni dziś były więzień. Sąd Apelacyjny w Warszawie odesłał go po sprawiedliwość do sądu niemieckiego. – Chyba czekają na moją śmierć, bo wraz z nią umrze moja sprawa – mówi.

I nie składa broni. W minionym tygodniu Stowarzyszenie Patria Nostra wniosło do Sądu Najwyższego kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sygn. I ACz 605/19, I C 88/18), który odrzucił pozew 97-letniego Stanisława Zalewskiego, prezesa Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych, przeciwko bawarskiej gazecie „Mittelbayerische Zeitung". Odrzucenia pozwu domagała się strona niemiecka.

Pozostało 86% artykułu
Prawo karne
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Nowe, szokujące informacje ws. Łukasza Żaka
Prawo dla Ciebie
Chronili swoje samochody przed powodzią. Policja wzywa ich na komendę. Będą mandaty?
Prawo karne
Ekstradycja Sebastiana M. Pomoże interwencja Radosława Sikorskiego?
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie