Z treści postanowienia o zmniejszeniu kary jasno wynika, że konieczna jest regulacja ustawowa dotycząca tzw. testu na bezstronność i niezawisłość. W dawniejszym orzecznictwie TSUE znajdujemy składniki takiego testu. W "Rzeczpospolitej" opisałem to 27 grudnia ub.r.
Mimo wciąż szeregu zastrzeżeń do polskich rozwiązań w sądach, wiceprezes TSUE wskazał wiele pozytywnych, z perspektywy UE, zmian, przede wszystkim likwidację Izby Dyscyplinarnej SN. Czy wraz ze zmniejszeniem kary, zapowiada to wiosnę na linii Warszawa - Luksemburg, Bruksela?
Postanowienie o zmniejszeniu kar przez TSUE jest jaskółką zapowiadającą wiosnę w sporze o praworządność.
W czerwcu br. TSUE ma wydać wyrok co do istoty wniosku Komisji Europejskiej w tej sprawie. Czy to postanowienie coś nam wróży dobrego?
TSUE obniża karę dla Polski za dyscyplinowanie sędziów
Wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE postanowił obniżyć karę za niewykonanie środka tymczasowego z 1 mln do 500 tys. euro dziennie. Chodzi o ustawę z 20 grudnia 2019 r. zmieniającej przepisy o ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym, zwaną w mediach "ustawą dyscyplinującą" lub "kagańcową”.
Kara finansowa nałożona na Polskę przestanie obowiązywać po wydaniu wyroku. Zresztą, zgodnie z traktatem, kara ta mogła być zasądzona dopiero wtedy, gdy Polska nie wykonałaby tego przyszłego wyroku. Owszem, postanowieniem wiceprezesa Trybunału dzienna kara finansowa została w października 2021 r. nałożona na Polskę, ale w traktacie nie znajdujemy podstawy prawnej. Natomiast z postanowienia o redukcji kary wynika, że wyrok może być niekorzystny dla Polski bez ustanowienia wspomnianego testu.