Gdy mój tekst ukaże się drukiem w „Rzeczy o prawie”, piłkarska reprezentacja Polski będzie miała już za sobą wszystkie mecze fazy grupowej rozgrywanych właśnie w Niemczech piłkarskich mistrzostw Europy.
Bardzo chcę wierzyć w powodzenie polskiej misji na Euro, pisząc felieton po pierwszym meczu grupowym, przegranym 1:2 z reprezentacją Holandii. Pozostałe dwa mecze (z Austrią i Francją) obejrzę już po przesłaniu tekstu. Zakładam, że drużyna prowadzona przez trenera Michała Probierza uzyska w tej rywalizacji co najmniej trzy punkty, pozwalające na awans (zwany też mitycznym „wyjściem z grupy”) do fazy pucharowej turnieju.
Czytaj więcej
Być może studia prawnicze zamiast ścigać się ze sztuczną inteligencją powinny rozwijać inteligencję ludzi? Tę emocjonalną również.
Tak, owładnęła mną futbolowa gorączka. Futbol jest przecież bardzo ważny, tym bardziej dlatego, że tak wiele ma wspólnego z prawem i Europą.
Europejskie mistrzostwa to rywalizacja 24 europejskich jedenastek. Są wśród nich tradycyjne potęgi, jak Włochy, Niemcy, Holandia czy Francja, kilku średniaków (w tym Polska) i jeden absolutny debiutant na turnieju: Gruzja.