Przywrócenie do służby prok. Dariusza Barskiego i powołanie go na prokuratora krajowego w 2022 r. było skuteczne i prawnie wiążące – to sedno niedawnej uchwały Sądu Najwyższego. Czy zmartwił się pan tym choć trochę?
Decyzja wydana przez trzech neosędziów absolutnie mnie nie zaskoczyła. W żadnej mierze nie poczułem się zmartwiony tym stanowiskiem. Uważam, że nie jest to uchwała SN, ponieważ skład, który podjął w tej sprawie decyzję, nie był złożony z sędziów SN. I potwierdzają to wyroki europejskich trybunałów i samego SN. Poza tym to stanowisko nie odnosi się do mnie. Posiadam pismo premiera, który powierzył mi w marcu funkcję prokuratora krajowego i nikt tej decyzji nie podważył.
Czytaj więcej
Powołanie Dariusza Barskiego na prokuratora krajowego było skuteczne – uznał Sąd Najwyższy. Nie zamyka to sporu o prokuraturę. Jeszcze bardziej go potęguje.
Niewykluczone jednak, że do tego będzie dochodzić. Powołując się bowiem na tę uchwałę, strony procesów mogą podważać status prokuratorów powołanych przy udziale pana lub pana poprzednika - Jacka Bilewicza. Nie obawia się pan tego?
Nie obawiam się tego. Znakomita większość wybitnych prawników przyznaje, że prokuratorem krajowym zgodnie z prawem jestem dzisiaj ja, a Dariusz Barski jest prokuratorem pozostającym w stanie spoczynku. Taka jest dziś rzeczywistość prawna i nie zmieni tego stanowisko tzw. neosędziów. A przypominam, że w listopadzie na pytania prawne dotyczące prokuratury odpowiedzą dwa prawidłowo ukształtowane składy SN.