Francja rywalizuje od dawna z Włochami o prymat na świecie w produkcji wina. W 2023 r. odzyskała pierwsze miejsce osiągając 48 mln hektolitrów wina. Francuscy winiarze nie potrafią jednak zlikwidować nierównowagi między podażą i popytem. Podaż jest coraz większa, ale jednocześnie rosną koszty producentów. W ostatnich latach wojna w Ukrainie stworzyła nowy problem: zabrakło butelek wcześniej sprowadzanych z Ukrainy.
Francuskie wina są droższe od włoskich, hiszpańskich czy portugalskich, co zniechęca do ich kupowania. Z drugiej strony doszło do zmian w społeczeństwie, Francuzi kupują mniej alkoholu, pandemia i inflacja wpłynęły też na spadek eksportu do Chin i USA. W ciągu 60 lat spożycie wina przez Francuzów zmalało o 70 proc., z ponad 120 litrów rocznie na osobę do niecałych 40 l w 2020 r. Dotyczy to zwłaszcza najmłodszych pokoleń i wina czerwonego.
Francja walczy z nadmiarem wina. Wielkie karczowanie winnic
W tej sytuacji winiarzom zostało tylko jedno — likwidowanie winnic i zakładanie upraw zastępczych, drzew owocowych, migdałowców, uprawy warzyw na bardziej żyznych terenach, a w ostateczności ugorowanie.
Czytaj więcej
Niepogoda we Francji wpłynie na winobranie i zmniejszy produkcję wina w tym roku o 18 proc. do 39,3 mln hektolitrów.
W listopadzie 2023 Komisja Europejska zgodziła się na pomoc finansową rządu dla winiarzy z regionu Bordeaux, największego regionu AOC (apelacji gwarantującej pochodzenie). Wiosną tego roku zaczęło się karczowanie 8 tys. ha winnic bordoskich, do końca roku będzie można zlikwidować dalsze 1500 ha, a łączna powierzchnia może wzrosnąć do 20-30 tys. ha w ciągu 2 lat z areału 103 tys. ha. Problem nadmiaru win dotyczy też innych regionów, Langwedocji, Cotes du Rhone, Cognac.