Podczas zorganizowanej przez Organizację Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego Airways i Qatar (International Civil Aviation Organization – ICAO), która odbyła się w stolicy Malezji Kuala Lumpur, Władimir Potieszkin, wiceminister transportu Rosji rozmawiał z delegacją Kataru i Kuwejtu starając się przekonać, aby skłoniły ich narodowych przewoźników do wykonywania połączeń wewnętrznych w Rosji i odsprzedania używanych samolotów. Informacja na ten temat ukazała się na stronach internetowych rosyjskiego regulatora rynku lotniczego – Rosawiacji.
Kuwait Airways i Qatar Airways latają do Rosji
Kuwejtczycy odpowiedzieli, że przekażą tę ofertę władzom swojego kraju. Podobna oferta została złożona Katarczykom. Władze w Moskwie chciałyby, aby nie tylko Katar odsprzedał im samoloty, ale zachęca do przejęcia części połączeń morskich. Katarczycy odpowiedzieli, że przekażą propozycje narodowemu przewoźnikowi Qatar Airways, tyle że linia nie ma maszyn na zbyciu i z powodu opóźnień w dostawach sama ma kłopoty z niedoborem floty.
Czytaj więcej
Prawie 40 rosyjskich linii lotniczych może zostać uziemionych w 2025 roku – ostrzega prezes jednego z zagrożonych przewoźników. Mają one ponad 26 proc. udziału w rynku przewozów.
Wcześniej rosyjski minister transportu, Roman Starowojt zapewniał, że „zagraniczni partnerzy” zastanawiają się nad możliwościami połączeń kabotażowych na terytorium Federacji Rosyjskiej. Nie ujawnił wówczas z jakimi krajami rozmawia. Kilka tygodni temu okazało się, że są wśród nich Kazachowie i Uzbecy, którzy nie byli skłonni do podjęcia takiej współpracy. Gdyby Katar, Kuwejt, Uzbekistan, czy Kazachstan wyraziły taką zgodę musiałyby dla tych operacji uzyskać nowy kod IATA.
I jest mało prawdopodobne, aby którykolwiek z uzbeckich, katarskich, kazachskich, czy kuwejckich przewoźników zdecydował się na sprzedaż floty Rosjanom. Natychmiast naraziliby się na zachodnie sankcje.