Anna Górska: „Piwo z Mentzenem” to promowanie picia

Jeśli nie uregulujemy rynku alkoholowego, utopimy się w wódce – mówi Anna Górska, senator Nowej Lewicy (partia Razem).

Publikacja: 06.10.2024 12:56

Senator Anna Górska

Senator Anna Górska

Foto: PAP/Marcin Gadomski

Ubiegły tydzień to głównie temat alkotubek. Ale problem łatwego dostępu do alkoholu w Polsce jest szerszy.  

Absolutnie się z tym zgadzam. I powiem szczerze, że w tym wszystkim najbardziej cieszy mnie to, że na rynek został wypuszczony produkt już tak kompletnie absurdalny, że zrobiła się wokół tego społeczne poruszenie. To zwróciło uwagę na inne patologie na rynku. Zdecydowanie należy wprowadzić uczciwą politykę alkoholową w Polsce, bo mamy totalną wolnoamerykankę. Alkohol jest sprzedawany praktycznie wszędzie. Teraz musimy postawić jakieś tamy, uregulować ten rynek, kontrolować go, ograniczyć promocje, bo naprawdę utopimy się w wódce.

Jak pani ocenia takie wydarzenie jak „piwo z Mentzenem”?

Nagannie, bo to jest promowanie picia. Wydarzenia alkoholowe z udziałem polityków, to jest duża nieodpowiedzialność.  

Nie myśli pani, że ta partia, która zacznie walczyć z dostępem do alkoholu, będzie przegrana w kolejnych wyborach?

Jestem o tym przekonana. Ale czasem trzeba stanąć obok swojego doraźnego interesu politycznego i wprowadzić zmianę, która będzie służyła społeczeństwu. Bo jeżeli będziemy wszyscy kierowali się wyłącznie wysokością słupków, to nigdy nie pójdziemy do przodu. Natomiast na tym polega odważne też przywództwo w polityce, żeby przeprowadzać nawet niepopularne zmiany które finalnie opłacają się całemu społeczeństwu.  

Czytaj więcej

Minister zdrowia zapowiada zmiany w zasadach sprzedaży alkoholu. Ma dojść nowy obowiązek

A gdzie partia Razem widzi się za rok?

Nie potrafię powiedzieć, co będzie za rok. Cały czas analizujemy, co jak wygląda scena polityczna, co dzieje się w rządzie, jak wygląda wprowadzanie zmian ważnych dla naszych wyborców.

Dzisiaj kluczowa jest kwestia budżetu. To jest chociażby zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia czy naukę. Tam nie znalazło się więcej pieniędzy na naukę, a słyszymy bardzo niepokojące doniesienia, że pracownicy Polskiej Akademii Nauk nie zarabiają nawet minimalnej krajowej. To jest temat, któremu bardzo uważnie będziemy się przyglądać w najbliższym czasie. Mówimy o tym, że potrzebna jest w końcu ochrona cywilna i całe szczęście, że rządowy projekt ustawy trafi do parlamentu, tylko że on przewiduje bardzo skromne środki na wprowadzanie systemu obrony ludności. Tutaj też warto będzie zawalczyć, aby w przyszłorocznym budżecie było jak najwięcej pieniędzy. Na pewno nie 0,3 proc. PKB, tylko przynajmniej 0,5 proc. a nawet 1 proc. PKB. To jest stabilny poziom, który pozwoli zarówno samorządom, jak i innym instytucjom wprowadzić potrzebne rozwiązania np. zbudować systemy, które będą odpowiadały za np. system powszechnego powiadamiania. Będziemy też walczyć o mieszkalnictwo i podwyżki dla budżetówki.

Czy Razem może nie poprzeć ustawy budżetowej?

Wszystko jest możliwe. Będziemy nad tą ustawą pracować i wtedy, kiedy przyjmie ona ostateczny kształt, będziemy podejmować decyzję. Trzeba zadać sobie pytanie, czy jest to naprawdę budżet na miarę państwa dobrze sytuowanego, ważnego w Europie, czy to jest kolejny budżet przetrwania?

Czytaj więcej

Paulina Matysiak: Lewica nie musi być przyspawana do liberałów

Paulina Matysiak powiedziała, że nie wyklucza startu w wyborach prezydenckich. Co pani na to?

To jest decyzja Pauliny Matysiak. Ciężko mi to komentować. Ja zapewniam, że w wyborach prezydenckich nie wystartuję.

Lewica powinna mieć jednego wspólnego kandydata?

Tak. Jeszcze nie podjęliśmy rozmów na temat tego, kto mógłby to był. Ja uważam, że w partii Razem są osoby, które podołałyby temu wyzwaniu. W Nowej Lewicy też są takie osoby, w Unii Pracy też jest osoba chętna do kandydowania.

O kim pani konkretnie mówi?

W mojej partii dobrymi kandydatami byliby Adrian Zandberg i Magdalena Biejat. To są silne postacie lewicy. Natomiast o tym, kto mógłby reprezentować całą formację jeszcze nie rozmawialiśmy w gronie koalicyjnym. Myślę, że ta rozmowa odbędzie się już niebawem, ale póki co wszyscy czekają na wynik wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Potem już będą zapadać decyzje w poszczególnych partiach.

Ubiegły tydzień to głównie temat alkotubek. Ale problem łatwego dostępu do alkoholu w Polsce jest szerszy.  

Absolutnie się z tym zgadzam. I powiem szczerze, że w tym wszystkim najbardziej cieszy mnie to, że na rynek został wypuszczony produkt już tak kompletnie absurdalny, że zrobiła się wokół tego społeczne poruszenie. To zwróciło uwagę na inne patologie na rynku. Zdecydowanie należy wprowadzić uczciwą politykę alkoholową w Polsce, bo mamy totalną wolnoamerykankę. Alkohol jest sprzedawany praktycznie wszędzie. Teraz musimy postawić jakieś tamy, uregulować ten rynek, kontrolować go, ograniczyć promocje, bo naprawdę utopimy się w wódce.

Pozostało 87% artykułu
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?
Polityka
Gabinet polityczny Donalda Tuska po nowemu. Premierowi nie doradza już 23-latek
Polityka
Ryszard Petru o wolnej Wigilii: Łatwo się rzuca takie prezenty
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Kucharczyk: PiS nie ma idealnego kandydata na prezydenta. Powodem spory w partii