Ponadto przewidywana regulacja była sprzeczna z art. 32 Konstytucji, art. 14 karty Praw Podstawowych UE i art. 21 Konwencji Praw Człowieka. Pozbawienie prawa wyboru określonej grupy osób jest wyrazem dyskryminacji i narusza nakaz traktowania wszystkich równo. Wszyscy sędziowie mają równy status i nie ma żadnych podstaw do ich różnego traktowania. Sam fakt, że któryś z sędziów został wybrany w innej procedurze nie jest na tyle różnicujący, że mógłby być podstawą do pozbawienia kogokolwiek jakichkolwiek praw.
Pozbawienie prawa bez uzasadnienia
Najdziwniejszy w całej omawianej sytuacji jest jednak fakt, że prawa wyboru została pozbawiona akurat ta grupa sędziów, co do powołania których nie ma żadnych uzasadnionych, prawnych wątpliwości. Co ciekawe prawa do głosowania nie zostali pozbawieni sędziowie wybrani przez Radę Państwa, czyli kolegialny organ władzy państwowej w okresie PRL, sędziowie powołani przez Marszałka Sejmu, albo ci wybrani do Sądu Najwyższego w sposób ewidentnie sprzeczny z konstytucją, tj. w okresie od wejścia w życie Konstytucji (17 października 1997 r.) do dnia wejścia w życie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r. poz. 3). Należy bowiem przypomnieć, że wówczas Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego przedstawiało Krajowej Radzie Sądownictwa co najwyżej dwóch kandydatów do powołania. Nie było żadnego odwołania od decyzji Zgromadzenia. Krajowa Rada Sądownictwa oraz prezydent zostali sprowadzeni do roli akceptanta jedynie słusznie wybranego kandydata. Mieliśmy więc do czynienia z dyskryminacją z uwagi na sposób powołania oraz z nierównym traktowaniem.
Pierwotna regulacja przewidziana w nowelizacji ustawy o KRS była również sprzeczna z art. 60 Konstytucji, który stanowi, że obywatele polscy, korzystający z pełni praw publicznych, mają prawo dostępu do służby publicznej na jednakowych zasadach. Wprowadzone przez Sejm przepisy pozbawiając 1/3 sędziów prawa do służby w Krajowej Radzie Sądownictwa, bez jakiejkolwiek racjonalnej przyczyny, w sposób jednoznaczny naruszały wskazany artykuł ustawy zasadniczej.
Ingerencja w uprawnienia głowy państwa
Przewidywana regulacja stanowiła także arbitralne wkroczenie w wyłączne uprawnienia prezydenta RP do powoływania sędziów wskazane w art. 144 ust. 3 pkt. 17 oraz art. 179 konstytucji. Ta ostatnia nie przewiduje bowiem powoływania sędziów o statusie gorszym i lepszym, a powołanie przez prezydenta sędziego oznacza, że jest sędzią i jego status jest taki sam jak status innych osób powołanych na do pełnienia tej funkcji. Wobec tego wszelkie próby i projekty aktów prawnych, przyjmujące jako założenie istnienie sędziów o gorszym statusie i odmawianie im na tej podstawie określonych uprawnień, będą niekonstytucyjne z samej istoty, jako naruszające prerogatywy prezydenta i podważające skuteczność dokonanych przez niego powołań sędziowskich.
W końcu nawet Komisja Wenecka, która jest bardzo przychylna obecnej większości, jednoznacznie skrytykowała ten pomysł.
W konsekwencji Senat zdecydował się wprowadzić poprawkę usuwającą ten jednoznacznie niekonstytucyjny zapis w projekcie. Na obecnym etapie możemy jednak usłyszeć, że Sejm zdecydował się powołać zespół, który ma ocenić poprawkę. Niższa izba parlamentu zapomniała jednak o jednej starej zasadzie, a mianowicie clara non sunt interpretanda (nie dokonuje się wykładni tego, co jasne). Nawet jeżeli starannie wyselekcjonowani eksperci, za dobrym wynagrodzeniem, powiedzą coś innego, to nie zmieni to zapisów konstytucji i prawa międzynarodowego.