W polskim parlamencie nadal trwają prace legislacyjne nad zmianami w ustroju Krajowej Rady Sądownictwa. Wydaje się jednak, że po przedłożeniu przez Senat RP (8 maja 2024 r.) poprawki dopuszczającej do nowego KRS sędziów powołanych po 2017 r. ich intensywność zdecydowanie osłabła. Stan taki powiązany został z zapowiedzią prezydenta RP niepodpisania ustawy pozbawiającej znaczną grupę sędziów prawa wyborczego do KRS (tak J. Dubois, O rozdwojeniu jaźni, Rzeczpospolita z 29 maja 2024). Jednak przyczyny zahamowania tych prac szukać należy raczej w treści przedłożonej przez Komisję Wenecką opinii (8 maja 2024 r.), odnoszącej się do proponowanego ustroju KRS.
Komisja zakwestionowała bowiem w istocie główny filar przyjętej przez Sejm (12 kwietnia 2024 r.) ustawy, tj. pozbawienie biernego prawa wyborczego do KRS sędziów, którzy zostali powołani po przeprowadzeniu reformy wymiaru sprawiedliwości z 2017 r. (art. 2 ust. 2). W opinii Komisja trafnie zwróciła uwagę, że automatyczne wykluczenie z grona kandydatów do KRS dużej grupy sędziów (szacowanej przez Komisję między 2,5 tys. a 3 tys. na około 10 tys. wszystkich sędziów) musi rodzić pytania o proporcjonalność ograniczenia ich praw (pkt 43 opinii). Przyjęte w Sejmie rozwiązania mogą, zdaniem Komisji, stanowić również „niebezpieczny uszczerbek dla oceny statusu tych sędziów”, co będzie mieć wpływ „na orzeczenia sądowe wydane przez tych sędziów” (pkt 45 opinii).
Czytaj więcej
Rzadziej podnoszonym aspektem ówczesnych reform ustrojowych jest fakt zapoczątkowania w konstytucji procesu przemiany kategorii obywatelstwa Rzeczypospolitej. Otóż, na mocy prawa o miastach, stanowiącego integralną część konstytucji, mieszczanie uznani zostali za wolnych obywateli.
Racjonalne, logiczne zastrzeżenia
Komisja dopuszcza wprawdzie, na zasadzie wyjątku, możliwość pozbawienia biernego prawa wyborczego do organu takiego jak KRS, jednak takie rozwiązanie powinno opierać się na indywidualnej ocenie sędziego. Równocześnie, odnosząc się bezpośrednio do sytuacji w Polsce, Komisja zauważa, że obawy odnośnie do niezawisłości i bezstronności tychże sędziów „wynikają wyłącznie” z zauważanych przez Komisję uchybień proceduralnych przy powołaniach sędziowskich (pkt 43 opinii).
Wskazane przez Komisje zastrzeżenia bez wątpienia są logiczne, racjonalne, i nie powinny budzić żadnych wątpliwości u niezaangażowanego obserwatora. Może jedynie dziwić, że dopiero podniesienie ich przez organ instytucji międzynarodowej spowodował szerszą refleksję projektodawców. Zresztą, Komisja z o wiele mniejszym rygoryzmem, niż niektóre polskie środowiska prawnicze, ocenia też tych sędziów, którzy zdecydowali się na wszczęcie procedury przed kwestionowanym KRS. Wskazuje bowiem: „sędziowie nominowani po raz pierwszy po odbyciu aplikacji sędziowskiej zostaliby wykluczeni z prawa do kandydowania” („nie mieli innego wyboru”), a dla pozostałych decyzja taka „mogła wydawać się nieunikniona”, ponieważ KRS w kształcie ustrojowym określonym w 2017 r. istniał przez wiele lat (pkt 43 opinii). Komisja rozumie zatem, że przez ostatnie 7 lat (i nadal), państwo polskie oferowało sędziom (i kandydatom na sędziów) organ - niezbędny w procedurze awansowej - w postaci obecnego KRS. Każdy zatem, kto chciał skorzystać z konstytucyjnego prawa dostępu do służby publicznej, musiał poddać się tej procedurze, alternatywy nie było. I tą właśnie „nieuniknioność” podkreśla Komisja Wenecka.