Marek Dobrowolski: O gwarancji trwałości sędziowskiego statusu

Komisja Wenecka w swojej opinii podjęła próbę zastosowania międzynarodowych standardów do procedowanej nowelizacji ustawy o KRS. Dziwić może tylko to, że dopiero jej stanowisko wywołało refleksję projektodawców.

Publikacja: 12.06.2024 04:31

Marek Dobrowolski: O gwarancji trwałości sędziowskiego statusu

Foto: Adobe Stock

W polskim parlamencie nadal trwają prace legislacyjne nad zmianami w ustroju Krajowej Rady Sądownictwa. Wydaje się jednak, że po przedłożeniu przez Senat RP (8 maja 2024 r.) poprawki dopuszczającej do nowego KRS sędziów powołanych po 2017 r. ich intensywność zdecydowanie osłabła. Stan taki powiązany został z zapowiedzią prezydenta RP niepodpisania ustawy pozbawiającej znaczną grupę sędziów prawa wyborczego do KRS (tak J. Dubois, O rozdwojeniu jaźni, Rzeczpospolita z 29 maja 2024). Jednak przyczyny zahamowania tych prac szukać należy raczej w treści przedłożonej przez Komisję Wenecką opinii (8 maja 2024 r.), odnoszącej się do proponowanego ustroju KRS.

Komisja zakwestionowała bowiem w istocie główny filar przyjętej przez Sejm (12 kwietnia 2024 r.) ustawy, tj. pozbawienie biernego prawa wyborczego do KRS sędziów, którzy zostali powołani po przeprowadzeniu reformy wymiaru sprawiedliwości z 2017 r. (art. 2 ust. 2). W opinii Komisja trafnie zwróciła uwagę, że automatyczne wykluczenie z grona kandydatów do KRS dużej grupy sędziów (szacowanej przez Komisję między 2,5 tys. a 3 tys. na około 10 tys. wszystkich sędziów) musi rodzić pytania o proporcjonalność ograniczenia ich praw (pkt 43 opinii). Przyjęte w Sejmie rozwiązania mogą, zdaniem Komisji, stanowić również „niebezpieczny uszczerbek dla oceny statusu tych sędziów”, co będzie mieć wpływ „na orzeczenia sądowe wydane przez tych sędziów” (pkt 45 opinii).

Czytaj więcej

Marek Dobrowolski: konstytucja, czyli zamach stanu, który oddał głos narodowi

Racjonalne, logiczne zastrzeżenia

Komisja dopuszcza wprawdzie, na zasadzie wyjątku, możliwość pozbawienia biernego prawa wyborczego do organu takiego jak KRS, jednak takie rozwiązanie powinno opierać się na indywidualnej ocenie sędziego. Równocześnie, odnosząc się bezpośrednio do sytuacji w Polsce, Komisja zauważa, że obawy odnośnie do niezawisłości i bezstronności tychże sędziów „wynikają wyłącznie” z zauważanych przez Komisję uchybień proceduralnych przy powołaniach sędziowskich (pkt 43 opinii).

Wskazane przez Komisje zastrzeżenia bez wątpienia są logiczne, racjonalne, i nie powinny budzić żadnych wątpliwości u niezaangażowanego obserwatora. Może jedynie dziwić, że dopiero podniesienie ich przez organ instytucji międzynarodowej spowodował szerszą refleksję projektodawców. Zresztą, Komisja z o wiele mniejszym rygoryzmem, niż niektóre polskie środowiska prawnicze, ocenia też tych sędziów, którzy zdecydowali się na wszczęcie procedury przed kwestionowanym KRS. Wskazuje bowiem: „sędziowie nominowani po raz pierwszy po odbyciu aplikacji sędziowskiej zostaliby wykluczeni z prawa do kandydowania” („nie mieli innego wyboru”), a dla pozostałych decyzja taka „mogła wydawać się nieunikniona”, ponieważ KRS w kształcie ustrojowym określonym w 2017 r. istniał przez wiele lat (pkt 43 opinii). Komisja rozumie zatem, że przez ostatnie 7 lat (i nadal), państwo polskie oferowało sędziom (i kandydatom na sędziów) organ - niezbędny w procedurze awansowej - w postaci obecnego KRS. Każdy zatem, kto chciał skorzystać z konstytucyjnego prawa dostępu do służby publicznej, musiał poddać się tej procedurze, alternatywy nie było. I tą właśnie „nieuniknioność” podkreśla Komisja Wenecka.

Konieczna debata wszystkich stron?

Generalnie można stwierdzić, że Komisja podejmuje próbę sprowadzenia problemów ustrojowych zrodzonych w ramach sporu o wymiar sprawiedliwości do racjonalnych rozmiarów, a za główne narzędzie ich rozwiązania postrzega, jak można przypuszczać, „przeprowadzenie kompleksowej debaty między wszystkimi zainteresowanymi stronami” i „rozważenie wszystkich konsekwencji” podejmowanych decyzji (pkt 45 opinii). Nie można też, zdaje się twierdzić Komisja, zrównywać „obaw o niezawisłość sędziowską” (wynikających wyłącznie z uchybień proceduralnych dotyczących zasad kompletowania KRS) z możliwym w każdych warunkach realnym uwikłaniem sędziów w konflikt interesów stron procesu sądowego. Warto dodać, że nawet w najbardziej zagorzałej dyskusji nigdy nie zarzucono, aby sędziowie powołani w ww. procedurze sprzeniewierzali się bezstronności i niezawisłości sędziowskiej.

Zaproponowana w opinii ocena sporów i środków do załatwienia powstałych wyzwań pozostaje w zgodzie z konstytucyjnymi postanowieniami kształtującymi status sędziów. W tym niepodważalnością sędziowskich powołań, zasadą indywidualnej odpowiedzialności, gwarancji trwałości sędziowskiego statusu (art. 180 ust. 1 i 2 konstytucji RP).

Jedno stwierdzenie Komisji wymaga jednak dodatkowego komentarza. Otóż, wskazuje ona, że „członkostwo sędziów w radach sądownictwa może podlegać różnym kryteriom kwalifikowalności, w tym długości ich doświadczenia sądowego. Jest to bowiem praktykowane w wielu państwach członkowskich Komisji Weneckiej” (pkt 45 opinii). To stwierdzenie spotkało się z dużym entuzjazmem zwolenników pozbawienia części sędziów biernego prawa wyborczego do KRS. Jednak w odniesieniu do polskich rozwiązań konstytucyjnych taka możliwość nie występuje, co w sposób niebudzący żadnych wątpliwości stwierdził Trybunał Konstytucyjny w 2007 r.: „na poziomie konstytucyjnym nie przewidziano ograniczenia, aby któryś z sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, administracyjnych lub wojskowych, wskazanych w art. 187 ust. 1 pkt 2 konstytucji, nie mógł wybierać lub nie mógł być wybranym do składu KRS”. Ustawodawca zwykły upoważniony do określenia ustroju, zakresu działania i trybu pracy KRS oraz sposób wyboru jej członków (art. 184 ust. 4 konstytucji) „nie ma prawa do ustanawiania dodatkowych reguł”, przesądzających który „z sędziów może ubiegać się o wybór do Rady i może być do Rady wybrany, a który ma być tego prawa pozbawiony. Ustawodawca został jedynie zobowiązany do uregulowania sposobu wyboru sędziów do Rady” (Wyrok TK z 18 lipca 2007 r., K 25/07).

W konkluzji przypomnieć należy rzecz oczywistą: każda władza polityczna posiadająca mandat społeczny może dokonywać zmian w systemie prawnym poszukując optymalnego ukształtowania poszczególnych instytucji ustrojowych (dotyczy to również Krajowej Rady Sądownictwa). Musi czynić to jednak w zgodzie z postanowieniami Konstytucji RP oraz z uwzględnianiem tzw. standardów prawa międzynarodowego. Komisja Wenecka w swojej opinii podjęła próbę zastosowania tychże standardów do procedowanych w polskim parlamencie zmian.

Autor jest sędzią Sądu Najwyższego

W polskim parlamencie nadal trwają prace legislacyjne nad zmianami w ustroju Krajowej Rady Sądownictwa. Wydaje się jednak, że po przedłożeniu przez Senat RP (8 maja 2024 r.) poprawki dopuszczającej do nowego KRS sędziów powołanych po 2017 r. ich intensywność zdecydowanie osłabła. Stan taki powiązany został z zapowiedzią prezydenta RP niepodpisania ustawy pozbawiającej znaczną grupę sędziów prawa wyborczego do KRS (tak J. Dubois, O rozdwojeniu jaźni, Rzeczpospolita z 29 maja 2024). Jednak przyczyny zahamowania tych prac szukać należy raczej w treści przedłożonej przez Komisję Wenecką opinii (8 maja 2024 r.), odnoszącej się do proponowanego ustroju KRS.

Pozostało 90% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?