Ustawa rządowa z 3 maja 1791 r. (tzw. Konstytucja 3 maja) była najznamienitszym wyrazem reform ustrojowych, które zostały podjęte przez elity polskiego społeczeństwa w końcu XVIII wielu. Ich celem było wzmocnienie ówczesnego państwa.
Konstytucja 3 Maja: reformy polityczne
Konstytucja nawiązywała do wypracowanych przez wieki wzorców ustrojowych, znacznie je jednak korygując. We wprost wyrażonej deklaracji - „wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu” (art. V) bez trudu można odnaleźć ślady wcześniejszych rozwiązań ustrojową opartych na „władzy narodu szlacheckiego”, które w konstytucji zostały twórczo rozwinięte pod wpływem nowoczesnych na owe czasy idei J.J. Rousseau. W konsekwencji, Izba poselska stawała się „wyobrażeniem i składem wszechwładztwa narodowego” (art. VI), a posłowie „przedstawicielami całego narodu”; zniesiono liberum weto oraz wiążące dla posłów instrukcje sejmików, odtąd mieli oni decydować przede wszystkim o sprawach ogólnych (w czym również można odnaleźć wpływy J.J. Rousseau). Sejm nadal pozostawał przedstawicielstwem szlacheckim, tyle tylko, że złożonym z tzw. szlachty posesjonatów (tj. właścicieli ziemskich). Obok nich jednak do izby poselskiej wprowadzono 24 pełnomocników miast (wybranych spośród mieszczan posesjonatów) o ograniczonych uprawnieniach. Z kolei król był w konstytucji postrzegany jako „ojciec i głowa narodu” (art. VII), panujący „z Bożej łaski i z woli narodu”, w końcu „reprezentant narodu” (obok Sejmu). Takie rozwiązanie sytuowało polską ustawę rządową wśród tych konstytucji, które poszukiwały swoistego „złotego środka” między „czystą” formą legitymizacji władzy monarchicznej (król z Bożej łaski), a ideami sytuującymi źródło władzy w narodzie. Tradycja elekcji królów znacznie ułatwiała to zadanie.
Czytaj więcej
Chcemy, żeby Polacy rozstrzygnęli, jak wyobrażają sobie model efektywnej władzy - powiedział we wtorek wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Dodał, że trzeba przystąpić do takich prac, żeby konstytucja "we wszystkich tego słowa znaczeniach była obywatelska"
Zmiana w sposobie rozumienia obywatelstwa
Rzadziej podnoszonym aspektem ówczesnych reform ustrojowych jest fakt zapoczątkowania w konstytucji procesu przemiany kategorii obywatelstwa Rzeczypospolitej (do tego momentu utożsamianego ze szlachtą). Otóż, na mocy prawa o miastach (z 18 kwietnia 1791 r.), stanowiącego integralną część konstytucji (art. III) mieszczanie uznani zostali za wolnych obywateli, którym zagwarantowane zostało dziedziczne prawo własności (art. I.2), a do stanu mieszczańskiego dopuszczona została szlachta „bez szkody dla ich szlachectwa” (art. I.11). Ponadto prawa osobiste przysługujące szlachcie (swe początki mające w dokumencie neminem captivabimus nisi iure victum) rozciągnięto na „osoby w miastach osiadłe” (art. II.1), a mieszczanie uzyskali prawo nabywania dóbr ziemskich (art. II.5). Prawo o miastach przewidywało również szereg przypadków uruchamiania procedury nobilitacji mieszczan (art. II. 4, 6, 7). Konstytucja inicjowała więc proces rozszerzenia składu osobowego narodu politycznego, a tym samym odchodzenia od wąsko rozumianej kategorii „narodu szlacheckiego” na rzecz narodu – właścicieli ziemskich oraz miejskich.
Spory o trafność decyzji o przyjęciu Konstytucji 3 Maja
W polskiej historiografii od lat toczy się natomiast dyskusja na temat trafności przyjętego wówczas sposobu reformowania państwa (współcześnie owe dylematy najpełniej ukazuje prof. A. Chwalba). Wskazuje się bowiem, że zwolennicy reform zdając sobie sprawę ze słabości państwa, próbowali wprawdzie zabezpieczyć swoje dzieło poprzez układy międzynarodowe (Ignacy Potocki negocjował w Stambule i Sztokholmie, bo Turcja i Szwecja prowadziły wojnę z Rosją, sondowano też zamiary Londynu), ale paradoksalnie wzmocnienia tego próbowano dokonać w oparciu o państwo (Prusy), które było najbardziej zainteresowane dalszym uszczuplaniem terytorium Rzeczpospolitej. To sojusz z Prusami ostatecznie bowiem uświadomił carycy Katarzynie, że Rzeczypospolita może wymknąć się z jej objęć (pierwotnie zakładała ona zachowanie Rzeczpospolitej w całości, jako rosyjskiego protektoratu). Taki był też cel polityki Pruskiej. W efekcie zgodziła się ona na dokonanie drugiego rozbioru (1793 r.), w którym Prusy uzyskały Wielkopolskę, Kujawy, część Mazowsza, Gdańsk i Toruń (58 tys. km2).