O 12,5 proc. – w stosunku do analogicznego okresu zeszłego roku – spadła w pierwszym półroczu 2023 r. liczba rejestracji (czyli w praktyce sprzedaży) nowych ciągników rolniczych. Zarejestrowano ich teraz 4900. To o 698 mniej niż w pierwszych sześciu miesiącach 2022 r. Takie dane przynosi raport Polskiej Izby Gospodarczej Maszyn i Urządzeń Rolniczych przygotowany na na podstawie danych CEPiK. Tendencję spadkową widać też w innej podstawowej kategorii nowych maszyn rolniczych, czyli przyczep. W ciągu całego pierwszego półrocza zarejestrowano ich 3252, a więc o 1168 mniej niż w tym samym czasie 2022 r. To spadek rok do roku o 26,4 proc.
Inną tendencję zaobserwować można na rynku maszyn używanych. Tu na koniec czerwca 2023 r. PIGMiUR odnotowuje 12 114 zarejestrowanych ciągników „z drugiej ręki”. To o 1322 więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej. Wzrost sięga 12,2 proc. Podobnie jest z używanymi przyczepami.
Dane dotyczące rejestracji nowych maszyn rolniczych za sam czerwiec zdają się potwierdzać spadkowy trend: 768 nowych ciągników. To o dziesięć mniej niż przed miesiącem. To też zarazem drugi najgorszy wynik w tym roku. Tylko w styczniu zarejestrowano mniej ciągników. W stosunku do czerwca 2022 r. jest to o 160 rejestracji mniej, a do czerwca 2021 r. aż o 469 mniej. W segmencie przyczep szósty miesiąc tego roku przynosi najlepszy wynik w tym roku, bo 647 sztuk, w porównaniu z zeszłymi latami widać spadki.
– Nabywcy nowych maszyn rolniczych z coraz większym dystansem planują swoje inwestycje w sprzęt, biorąc pod uwagę głównie to, co dziś miejsce ma w branży rolno-spożywczej, a także ogólną sytuację ekonomiczną – komentuje Michał Spaczyński, wiceprezes Polskiej Izby Gospodarczej Maszyn i Urządzeń Rolniczych. Dodaje, że na podejście potencjalnych użytkowników nowych maszyn wpływ może mieć np. ostatni kryzys zbożowy i wynikająca z niego niepewność na rynku. – Trudno dziś o gwarancję powodzenia działań wśród przedsiębiorców rolnych, tym bardziej że brak jest dla nich ewidentnie długofalowej wizji wsparcia ze strony państwa. Mamy bowiem do czynienia jedynie z działaniami doraźnymi, bez wystarczającej dbałości o tych, na których barkach spoczywa rozwój gospodarki rolno-spożywczej w Polsce – mówi prezes Spaczyński.
Dodaje, że pomimo obiektywnych trudności polski producent rolny pozostaje aktywny i ma na uwadze swój rozwój, dlatego pozwala sobie na takie zakupy sprzętu, na jakie go w obecnej sytuacji stać. W ten sposób tłumaczy większe zainteresowanie rejestracjami maszyn używanych.