We wtorek Sąd Najwyższy zajął się przypadkiem łodzianina, który po utracie pracy wystąpił do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o przyznanie świadczenia przedemerytalnego. To wsparcie przysługuje np. osobom, z którymi pracodawca rozwiązał umowę z przyczyn leżących po jego stronie, mają już wypracowany bardzo długi staż pracy (30 lat dla kobiet i 35 dla mężczyzn) i odpowiednio 55 lub 60 lat i nie osiągnęły jeszcze wieku uprawniającego do przyznania emerytury. Osobom z dłuższym stażem (35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn) przepisy dają prawo do świadczenia przedemerytalnego bez względu na wiek.
Takie świadczenie wynosi obecnie 1350,70 zł brutto i pobiera je około 55 tys. osób.
W opisywanym przypadku poszło o inny wymóg przyznania tego świadczenia. Zgodnie z art. 2 ust. 3 pkt ustawy o świadczeniach przedemerytalnych prawo do niego ma osoba, która przed złożeniem wniosku pobierała zasiłek dla bezrobotnych przez co najmniej 180 dni. Okazało się, że wnioskodawca co prawda pobierał zasiłek dla bezrobotnych przez wymagane ustawą 180 dni, później jednak zatrudnił się na umowie o pracę na czas określony. Wniosek o przyznanie świadczenia złożył po upływie okresu, na jaki ta umowa została zawarta.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych odmówił wypłaty świadczenia, powołując się na ustawę, z której wynika, że okres pobierania zasiłku dla bezrobotnych powinien przypadać tuż przed złożeniem wniosku o świadczenie.
Sąd Najwyższy, do którego trafiło pytanie prawne w tej sprawie, uznał, że nie należy tak restrykcyjnie interpretować tych przepisów.