Chociaż Krajowy System e-Faktur ma groźne dla jego przepustowości błędy, to jednak Ministerstwo Finansów nie chce zmieniać jego parametrów technicznych po stronie podatników – taką deklarację złożyło kierownictwo resortu na piątkowym spotkaniu z przedstawicielami organizacji gospodarczych. Minister Andrzej Domański podczas spotkania kilkakrotnie zapowiadał, że nie ma odwrotu od wprowadzenia obowiązkowego KSeF, a dokładna data będzie podana na przełomie kwietnia i maja br., gdy zakończy się audyt techniczny systemu.
Według zapowiedzi MF, w maju będzie też uruchomiony proces legislacyjny dotyczący przesunięcia terminu wdrożenia obowiązku wystawiania elektronicznych faktur w tym systemie. Odłożenie startu KSeF będzie wymagało bowiem zmiany ustawy o VAT, a także wydania kilku rozporządzeń. Obecnie z systemu można korzystać na zasadzie dobrowolności.
Można kontynuować wdrażanie KSeF
Jak zauważa obecny na konferencji Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy i dyrektor departamentu podatkowego Konfederacji Lewiatan, wiele firm, zwłaszcza tych największych, już poniosło wydatki na wdrożenie KSeF, idące nawet w miliony złotych. - Dlatego bardzo istotna jest deklaracja MF, że nie zamierza zmieniać struktury tego systemu. Oznacza to, że poczynione dotychczas nakłady nie pójdą na marne i można kontynuować złożony proces przygotowań do uruchomienia systemu – komentuje ekspert. Dodaje, że warta docenienia jest otwartość MF na sugestie ze strony biznesu i oczekujemy, że w maju poznamy termin uruchomienia obowiązkowego KSeF.
Wspomniane przez Przemysława Pruszyńskiego ogólne wydatki na KSeF po stronie biznesu mogą znacznie przekroczyć te, które dotychczas poniosło państwo. Jak poinformowało „Rzeczpospolitą” biuro prasowe resortu finansów, do końca 2023 r. wydano z budżetu na 77,3 mln zł na infrastrukturę tego systemu.
Czytaj więcej
Odsunięcie w czasie uruchomienia nowego systemu elektronicznego fakturowania (KSeF) nie zaszkodzi małym firmom, ale te większe mogą być narażone na nowe wydatki na oprogramowanie.