Michał Zdunik: Nie narzucać emocji

Mam problem z reportażami, bo często bardzo ważny jest w nich autor, który pisze o swoich uczuciach.

Publikacja: 05.04.2024 17:00

Michał Zdunik: Nie narzucać emocji

Foto: Dariusz Trześniowski

Ostatnio przeczytałem książkę „Choroba idzie ze mną. O psychiatrii pozaszpitalnej”. Jest to reportaż Anny Kiedrzynek, o tematyce, którą rzadko się porusza, czyli o tym, jak pacjenci radzą sobie z chorobami psychicznymi, ale już po opuszczeniu szpitala. Książka opowiada o losach pacjentów bez udziału instytucji. Autorka pokazuje również, jak walczyć z tego typu problemami. Z natury mam problem z reportażami, ponieważ w tego typu literaturze bardzo ważny jest autor, który pisze o swoich emocjach i uczuciach. W tej książce skupiono się na bohaterach, jest w tym wszystkim bardzo surowy i bezpośredni przekaz. Bardzo mnie poruszyła ta lektura.

Jestem również dużym wielbicielem poezji. Najbardziej cenię tu Tadeusza Różewicza. Był to poeta, który w najbardziej wstrząsający sposób opisywał rzeczywistość bez Boga. Był w tym bardzo uderzający. Czytam również poetów młodszego pokolenia i tutaj szczególnie chciałbym wyróżnić Tadeusza Dąbrowskiego. Jego poezja jest bardzo duchowa, metafizyczna, co jest rzadko spotykane u twórców tej generacji.

Czytaj więcej

Queerowe profanum i sacrum ludowego katolicyzmu

Jakiś czas temu widziałem spektakl „Trzy epizody z życia rodziny” w Nowym Teatrze w Warszawie. Twórcą jest Markus Ohrn. To poruszająca opowieść o przemocy w rodzinie, a także o jej ukrywaniu. Reżyser robi rzecz zdumiewającą, mianowicie poruszając tak poważny temat, wplata elementy groteski, np. postacie grają w ogromnych maskach. Można tu dostrzec wręcz cyrkową konwencję z muzyką na żywo. Mamy tu ciekawe poczucie teatralnej sztuczności, ale nie mam tu na myśli psychologicznego narzucania emocji. Przechodzimy tu raczej w pewną prześmiewczą formę, ale to działa. Okazało się, że można ten temat przedstawić zupełnie inaczej, niż nam się wydaje. W tej formie jest to jeszcze bardziej przerażające.

W kinie widziałem „Strefę interesów” i oczywiście jest to film druzgocący. Ciekawe było dla mnie wykorzystanie dźwięku, który w pewnych momentach jest wręcz dodatkowym bohaterem. Często ten aspekt jest traktowany bardziej jako tło, natomiast tutaj odgrywa bardzo ważną rolę. Cała koncepcja jest tu bardzo interesująca.

W przypadku serialu chciałbym pochwalić polską wersję „The Office”. Muszę przyznać, że byłem mile zaskoczony produkcją. Jest ona zabawna i dobrze zagrana. Świetnie przeprowadzono casting, ponieważ pojawiają się tu aktorzy, których nie zawsze znamy z wielkich ekranów.

Michał Zdunik (ur. 1990)

Reżyser teatralny, dramatopisarz, eseista i kompozytor muzyki teatralnej. W 2021 r. zdobył nagrodę na Festiwalu Dwa Teatry za scenariusz słuchowiska „Rzeczy, których nie wyrzuciłem” na podstawie książki Marcina Wichy.

Ostatnio przeczytałem książkę „Choroba idzie ze mną. O psychiatrii pozaszpitalnej”. Jest to reportaż Anny Kiedrzynek, o tematyce, którą rzadko się porusza, czyli o tym, jak pacjenci radzą sobie z chorobami psychicznymi, ale już po opuszczeniu szpitala. Książka opowiada o losach pacjentów bez udziału instytucji. Autorka pokazuje również, jak walczyć z tego typu problemami. Z natury mam problem z reportażami, ponieważ w tego typu literaturze bardzo ważny jest autor, który pisze o swoich emocjach i uczuciach. W tej książce skupiono się na bohaterach, jest w tym wszystkim bardzo surowy i bezpośredni przekaz. Bardzo mnie poruszyła ta lektura.

Plus Minus
Oswoić i zrozumieć Polskę
Plus Minus
„Rodzina w sieci, czyli polowanie na followersów”: Kiedy rodzice zmieniają się w influencerów
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Robert M. Wegner: Kawałki metalu w uchu
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Rok po 7 października Bliski Wschód płonie
Plus Minus
Taki pejzaż
Plus Minus
Jan Maciejewski: Pochwała przypadku