Kamala Harris skrytykowana za to, że nie ma biologicznych dzieci. Odpowiedziała

Gubernator Arkansas, polityk Partii Republikańskiej, Sarah Huckabee Sanders, w czasie moderowanego przez nią spotkania z kandydatem na prezydenta, Donaldem Trumpem, skrytykowała Kamalę Harris za to, że ta nie ma biologicznych dzieci. Kandydatka Partii Demokratycznej na prezydenta odpowiedziała właśnie na ten zarzut.

Publikacja: 07.10.2024 05:56

Kamala Harris

Kamala Harris

Foto: Haiyun Jiang for The New York Times/Pool via REUTERS

arb

Sanders, która moderowała wrześniowe spotkanie Donalda Trumpa z wyborcami w Michigan, mówiła, że jej dzieci sprawiają, że jest „pokorna”, podczas gdy Harris „nie ma nikogo, kto sprawiałby, by była pokorna”. Odebrano to jako zarzut pod adresem Harris, że ta nie ma biologicznych dzieci. Kandydatka Partii Demokratycznej na prezydenta jest macochą dla dwojga dzieci swojego męża z wcześniejszego małżeństwa. 

Kamala Harris: Była żona mojego męża jest moją przyjaciółką

W niedzielę obecna wiceprezydent USA odpowiedziała na ten zarzut występując w popularnym podcaście „Call Her Daddy”. - Nie sądzę, by ona (Sanders – red.) rozumiała, że – po pierwsze – jest mnóstwo kobiet, które nie aspirują do bycia pokornymi. Po drugie, że jest mnóstwo kobiet, które mają mnóstwo miłości w swoim życiu, rodziny w swoim życiu i dzieci w swoim życiu – stwierdziła.

Czytaj więcej

Kamala Harris miała wizerunek „Mamali”. W debacie pokazała, że potrafi brać udział w ostrych starciach

- Myślę, że jest naprawdę ważne, aby kobiety podnosiły się na duchu – mówiła też Harris.

Zdaniem Harris poglądy Sanders na rodzinę są „przestarzałe”. Mówiła też o swojej „współczesnej rodzinie”, którą tworzą jej mąż, Doug Emhoff i dwoje dzieci z jego pierwszego małżeństwa, Cole i Ella.

Uważam, że to po prostu podłe

Kamala Harris o słowach J.D. Vance'a, który nie chce, by krajem rządziły „bezdzietne kociary”

Wiceprezydent USA podkreśliła, że rodzina może mieć różną postać. - Mamy rodzinę dzięki więzom krwi, ale mamy też rodzinę dzięki miłości, a ja mam jedno i drugie, i uważam to za prawdziwe błogosławieństwo – mówiła Harris. - Mam dwoje cudownych dzieci, Cole'a i Ellę, które nazywają mnie Mamalą. Mamy bardzo współczesną rodzinę. Była żona mojego męża jest moją przyjaciółką - dodała.

Harris odniosła się też do wcześniejszych słów kandydata Donalda Trumpa na wiceprezydenta, J.D. Vance'a, który stwierdził, że nie chciałby, aby krajem rządziły „bezdzietne kociary”. - Uważam, że to po prostu podłe - skomentowała słowa senatora Partii Republikańskiej.

Kamala Harris rozpoczyna ofensywę medialną przed wyborami prezydenckimi

W podcaście, prowadzonym przez Alexa Coopera, wiceprezydent mówiła też o prawach reprodukcyjnych kobiet, przemocy seksualnej i pożyczkach studenckich. Jej występ w podcaście jest elementem szerszej ofensywy medialnej w ostatnich tygodniach przed wyborami prezydenckimi (odbędą się 5 listopada). Harris ma w tym tygodniu wystąpić w programach CBS „60 Minutes”, „The Late Show with Stephen Colbert”, „The Howard Stern Show” oraz w programie ABC „The View”.

Sanders, która moderowała wrześniowe spotkanie Donalda Trumpa z wyborcami w Michigan, mówiła, że jej dzieci sprawiają, że jest „pokorna”, podczas gdy Harris „nie ma nikogo, kto sprawiałby, by była pokorna”. Odebrano to jako zarzut pod adresem Harris, że ta nie ma biologicznych dzieci. Kandydatka Partii Demokratycznej na prezydenta jest macochą dla dwojga dzieci swojego męża z wcześniejszego małżeństwa. 

Kamala Harris: Była żona mojego męża jest moją przyjaciółką

Pozostało 84% artykułu
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala
Polityka
Obiekt w Polsce na liście "priorytetowych celów” Rosji. "Wzrost ryzyka"
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
W przyśpieszonych wyborach SPD stawia na Olafa Scholza. Przynajmniej na razie