Sanders, która moderowała wrześniowe spotkanie Donalda Trumpa z wyborcami w Michigan, mówiła, że jej dzieci sprawiają, że jest „pokorna”, podczas gdy Harris „nie ma nikogo, kto sprawiałby, by była pokorna”. Odebrano to jako zarzut pod adresem Harris, że ta nie ma biologicznych dzieci. Kandydatka Partii Demokratycznej na prezydenta jest macochą dla dwojga dzieci swojego męża z wcześniejszego małżeństwa.
Kamala Harris: Była żona mojego męża jest moją przyjaciółką
W niedzielę obecna wiceprezydent USA odpowiedziała na ten zarzut występując w popularnym podcaście „Call Her Daddy”. - Nie sądzę, by ona (Sanders – red.) rozumiała, że – po pierwsze – jest mnóstwo kobiet, które nie aspirują do bycia pokornymi. Po drugie, że jest mnóstwo kobiet, które mają mnóstwo miłości w swoim życiu, rodziny w swoim życiu i dzieci w swoim życiu – stwierdziła.
Czytaj więcej
- Dotychczas Kamala Harris nie brała udziału w ostrych debatach politycznych. Stała z boku. Miała wizerunek łagodnej „Mamali”, a nie gracza wagi ciężkiej – mówi w podcaście "Rzecz w Tym" Artur Bartkiewicz, szef wydawców strony głównej rp.pl.
- Myślę, że jest naprawdę ważne, aby kobiety podnosiły się na duchu – mówiła też Harris.
Zdaniem Harris poglądy Sanders na rodzinę są „przestarzałe”. Mówiła też o swojej „współczesnej rodzinie”, którą tworzą jej mąż, Doug Emhoff i dwoje dzieci z jego pierwszego małżeństwa, Cole i Ella.