Gość "Plusa Minusa" poleca. Robert M. Wegner: Kawałki metalu w uchu

Nowe olśnienia książkowe i stare lektury science fiction. A do tego film o wrestlingu i eklektyczna playlista.

Publikacja: 04.10.2024 17:00

Gość "Plusa Minusa" poleca. Robert M. Wegner: Kawałki metalu w uchu

Foto: mikolaj starzynski.pl

Największe wrażenie zrobił na mnie przede wszystkim Radek Rak i obie jego „Agle” – „Alef” i „Aurora”. Powieści magiczne w sposób, który kradnie czas i pozwala się zanurzyć po czubek głowy w świecie przecudnej wyobraźni Radka. A w ramach odświeżania sobie klasyki czytam serię antologii „Don Wollheim proponuje” z lat 1985–1989. Niektóre z tych opowiadań zestarzały się mocno, ale część trzyma nadal poziom dobrego, solidnie napisanego s.f.

Mam mało czasu na filmy, czego szczerze żałuję, więc nie wskażę zbyt wielu nowości. Szczególnie zapadli mi w pamięć „Bracia ze stali” Seana Durkina, mocna, oparta na faktach historia rodziny amerykańskich wrestlerów. Opowieść o obsesji i żądzy sukcesu niszczącej kolejnych członków rodziny. Mocny kawał dobrego kina. Z seriali polecam „One Piece” (czekam na więcej) i nasz polski „1670” (również liczę na kolejny sezon).

Czytaj więcej

Gość "Plusa Minusa" poleca. Krzysztof Bochus: Mam swoją ziemię obiecaną

Na pytanie, jakiej muzyki słucham, trudno mi odpowiedzieć jednym zdaniem, bo gdyby ktoś zajrzał na moją playlistę, uznałby zapewne, że mam bardzo eklektyczny gust. Trochę popu, trochę folku, wszystkie odmiany rocka i te kawałki metalu, które akurat wpadną mi w ucho. Oraz każdy rodzaj bękarciej muzyki stojącej w rozkroku między zaszufladkowanymi gatunkami. Mam nie tyle ulubione zespoły, ile ukochane piosenki, ale jest ich mnóstwo i towarzyszą mi w zależności od nastroju i potrzeb chwili. Na interesujące nowości nie trafiłem, ale szczerze mówiąc, zdaję się na los, jeśli coś w radio, telewizji czy internecie wpadnie mi w ucho, dołącza do gromadki ulubionych piosenek.

Moja kolejna książka, „Dusza pokryta bliznami”, ukaże się w przyszłym roku. No cóż, możemy się spodziewać tego, co jest charakterystyczne dla każdego cyklu – kontynuacji wątków urwanych w poprzednim tomie. Nie zdradzę szczegółów, nigdy tego nie robię, żeby nie psuć niespodzianki czytelnikom oraz uniknąć czegoś, co nazywam drażnieniem się z cudzymi oczekiwaniami. Sądzę, że ci, którzy znają mój styl snucia historii, mniej więcej wiedzą, czego się spodziewać, choć zakładam, że raz czy dwa uda mi się czytelników zaskoczyć.

—not. luko

Robert M. Wegner

Twórca literatury fantasy, laureat m.in. Nagrody im. Janusza A. Zajdla oraz Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego. Jego cykl „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” zdobył popularność również za granicą.

Największe wrażenie zrobił na mnie przede wszystkim Radek Rak i obie jego „Agle” – „Alef” i „Aurora”. Powieści magiczne w sposób, który kradnie czas i pozwala się zanurzyć po czubek głowy w świecie przecudnej wyobraźni Radka. A w ramach odświeżania sobie klasyki czytam serię antologii „Don Wollheim proponuje” z lat 1985–1989. Niektóre z tych opowiadań zestarzały się mocno, ale część trzyma nadal poziom dobrego, solidnie napisanego s.f.

Pozostało 83% artykułu
Plus Minus
Oswoić i zrozumieć Polskę
Plus Minus
„Rodzina w sieci, czyli polowanie na followersów”: Kiedy rodzice zmieniają się w influencerów
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Rok po 7 października Bliski Wschód płonie
Plus Minus
Taki pejzaż
Plus Minus
Jan Maciejewski: Pochwała przypadku
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Wyznanie win Kościoła