Największy ból rekrutera? Brak odpowiednich pracowników

Pomimo spadku liczby wakatów, czyli słabszej konkurencji o kandydatów do pracy, większość specjalistów od rekrutacji narzeka na trudności ze znalezieniem potrzebnych ludzi.

Publikacja: 07.10.2024 05:30

Największy ból rekrutera? Brak odpowiednich pracowników

Foto: Adobe Stock

Chociaż unijne statystyki dotyczące wskaźnika wakatów dowodzą, że pracodawcy w Polsce są w dużo lepszej sytuacji niż ich koledzy z innych krajów Unii, to najnowsze badanie Staffly, firmy z branży HR Tech, dowodzi, że wcale nie jest łatwo o ręce do pracy. I to nie tylko w przypadku specjalistów o unikalnych kwalifikacjach, ale również przy rekrutacjach masowych, w których firmy szukają szeregowych pracowników.

Paweł Krupecki

Co prawda dzisiaj niewielu pracodawców zatrudnia naraz setki osób, ale – jak wyjaśniają eksperci Staffly – chodzi też o rekrutacje z dużą liczbą nadsyłanych CV oraz o stanowiska z dużą rotacją kadr.

W badaniu, które objęło ponad 700 specjalistów HR z różnych branż pracujących „na pierwszej linii frontu rekrutacji masowych”, najwięcej, bo ponad dwie trzecie z nich (68 proc.), narzeka na problemy ze znalezieniem odpowiednich kandydatów do pracy. Niewiele mniejszym problemem, dotykającym niemal sześciu na dziesięciu badanych HR-owców, jest rotacja zatrudnionych kandydatów, czyli nowych pracowników. A ci – jak zauważa Natalia Bogdan, prezeska firmy rekrutacyjnej Jobhouse – nierzadko rezygnują z pracy jeszcze podczas onboardingu.

Czytaj więcej

Największe firmy na świecie kruszą szklany sufit. Ale robią to wolno

Skąd się bierze problem niedoboru kandydatów pomimo zwiększonej liczby aplikacji na oferty pracy? Według podanych w raporcie danych w handlu detalicznym na jedną ofertę napływa 160 aplikacji, w gastronomii – 100, w produkcji – 99, a w bankowości i finansach oraz w IT – średnio 80 kandydatów odpowiada na ogłoszenie o pracy. Tę średnią podwyższają oferty dla szeregowych pracowników, wobec których zwykle nie ma specjalnych wymagań.

Magdalena Janowska, specjalistka ds. rekrutacji w spółce Lajkonik, potwierdza, że w przypadku rekrutacji masowych aplikacji jest naprawdę bardzo dużo, co jednak nie ułatwia życia rekruterom. Zalew CV wydłuża bowiem proces selekcji kandydatów, a w dodatku ta duża liczba aplikacji jest często iluzoryczna. Po dwóch–trzech dniach większość aplikujących nie jest już zainteresowana pracą, ponieważ dostali inną propozycję.

– Może i mamy dużo kandydatów, ale na rynku jest równie dużo innych, podobnych ofert pracy – przypomina rekruterka. Zaznacza też, że przy rekrutacjach masowych zgłaszają się często osoby, które przeczytały tylko tytuł ogłoszenia. W rezultacie potem okazuje się, że określone w ofercie warunki pracy im nie odpowiadają.

Również Mateusz Żydek, rzecznik prasowy agencji zatrudnienia Randstad, przyznaje, że przy rekrutacjach masowych, np. w handlu czy w przemyśle, liczba chętnych bywa niekiedy znikoma. Takie sytuacje częściej zdarzają się w uprzemysłowionych regionach, np. na Śląsku czy w Wielkopolsce, zwłaszcza jeśli pracodawca nie oferuje konkurencyjnych warunków zatrudnienia, a inne firmy w okolicy podbijają stawki.

Bywa jednak i tak, że również pracodawcy, którzy działają na mało konkurencyjnym rynku, mają trudności z pozyskaniem kandydatów. Zdaniem Mateusza Żydka niekiedy powodem jest oferta znacząco poniżej oczekiwań pracowników, ale coraz częściej przyczyną są negatywne doświadczenia w pracy w danej firmie (własne, bliskich albo znajomych). W badaniu Randstad aż 40 proc. pracowników tłumaczy odejście z pracy niezadowoleniem z pracodawcy związanym m.in. z kulturą organizacyjną, warunkami zatrudnienia czy nawet relacjami z przełożonymi.

W badaniach kandydatów do pracy wielu z nich narzeka na brak informacji zwrotnej z firm, do których aplikowali. Wprawdzie zdecydowania większość HR-owców badanych przez Staffly korzysta w pracy z narzędzi technologicznych, na czele z systemem ATS (który m.in. z automatu potwierdza otrzymanie CV), to nadal wyzwaniem jest informacja o dalszych losach aplikacji, szczególnie w przypadku kandydatów, którzy nie przeszli do kolejnego etapu rekrutacji.

Chociaż unijne statystyki dotyczące wskaźnika wakatów dowodzą, że pracodawcy w Polsce są w dużo lepszej sytuacji niż ich koledzy z innych krajów Unii, to najnowsze badanie Staffly, firmy z branży HR Tech, dowodzi, że wcale nie jest łatwo o ręce do pracy. I to nie tylko w przypadku specjalistów o unikalnych kwalifikacjach, ale również przy rekrutacjach masowych, w których firmy szukają szeregowych pracowników.

Co prawda dzisiaj niewielu pracodawców zatrudnia naraz setki osób, ale – jak wyjaśniają eksperci Staffly – chodzi też o rekrutacje z dużą liczbą nadsyłanych CV oraz o stanowiska z dużą rotacją kadr.

Pozostało 84% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Rynek pracy
Największe firmy na świecie kruszą szklany sufit. Ale robią to wolno
Rynek pracy
Dobre wiadomości z USA: bezrobocie maleje, przybywa miejsc pracy
Rynek pracy
Pokolenie Z wnosi perspektywę "błękitnego oceanu". Eksperci: Firmy powinny to wykorzystać
Rynek pracy
Koniec z klepaniem po plecach. Pokolenie Z ma nowe wyzwanie dla szefów