Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) wydał bardzo ważny wyrok dla osób, które w ramach ulgi mieszkaniowej pieniądze z opodatkowanej sprzedaży jednej nieruchomości przeznaczają na budowę czy zakup własnego domu. Sąd uznał, że oszczędności podatkowe dają nie tylko wydatki na sam dom i grunt.
Ulga mieszkaniowa w PIT. Co daje zwolnienie
Kością niezgody w sprawie było prawie 35 tys. zł PIT, jakie fiskus wyliczył podatnikowi od sprzedaży nieruchomości mieszkalnej. Mężczyzna działkę z domem dostał w prezencie. Schody się zaczęły, gdy nieruchomość sprzedał przed upływem pięciu lat, licząc od końca roku nabycia. Zgodnie bowiem z ustawą o PIT odpłatne zbycie przed tym terminem trzeba rozliczyć z fiskusem. A w grę co do zasady wchodzi 19-proc. PIT od dochodu.
Czytaj więcej
Pieniądze wydane na zakup lokalu, który jest formalnie niemieszkalny, nie dają prawa do ulgi mieszkaniowej w PIT. I to nawet, jeśli podatnik po zakupie połączył go z innym mieszkaniem, żeby służyły mu jako dom.
W przypadku podatnika mógł być to spory wydatek, bo w odniesieniu do nieruchomości nabytych w darowiźnie, czyli „za darmo”, nie ma pierwotnej ceny nabycia lokum. W praktyce sprzedaż takiej nieruchomości oznacza konieczność zapłaty 19-proc. PIT praktycznie od całej kwoty. Obdarowanego mężczyznę ratowało jednak to, że pieniądze z opodatkowanej sprzedaży jednego lokum zamierzał przeznaczyć na własne cele mieszkaniowe. A wówczas można liczyć na specjalne zwolnienie z art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT, czyli tzw. ulgę mieszkaniową.
Podatnik podpisał umowę z deweloperem i pieniądze z opodatkowanej sprzedaży darowanego domu wydał na zabudowaną i urządzoną działkę. Dlatego przy rozliczeniu z fiskusem zadeklarował chęć skorzystania ze zwolnienia i PIT wyszedł mu na zero.