Reklama piwa w telewizji, ale też edukacyjne kampanie społeczne. Finansowanie klubów i zawodów sportowych. Wspieranie wydarzeń artystycznych oraz rozrywkowych: koncertów, wystaw, pokazów mody. Pieniądze na renowację zabytków. Ale też coraz to nowe produkty bez alkoholu, za to pod tą samą marką lub ją przypominające. Takimi sposobami producenci alkoholi starają się zaistnieć w świadomości konsumentów i nie naruszyć przy okazji przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości.
„Konsumpcja piwa najniższa od dziesięciu lat” – ćwierknął w piątek 9 czerwca na Twitterze Janusz Piechociński, były minister gospodarki, regularnie dzielący się danymi z obserwującymi jego konto. „Prezes Carlsberg Polska: branża piwna stoi na krawędzi zapaści” – zatłitował z kolei w sobotę, cytując tytuł wywiadu Portalu Spożywczego z Mieszkiem Musiałem, szefem browaru.
Czytaj więcej
Kiedy pięć lat temu przekazywał Milan w ręce chińskich inwestorów, wydawało się, że ze światem wielkiej piłki nożnej żegna się na dobre. Ale on wrócił na salony i znów marzy o Lidze Mistrzów. Silvio Berlusconi, były premier Włoch, magnat telewizyjny i twórca potęgi Milanu, wciąż bawi się futbolem. Właśnie wprowadził do Serie A Monzę.
Naważyli piwa
Z powodu pandemicznych obostrzeń, braku koncertów, zakazów uczestniczenia widowni w rozgrywkach sportowych i innych imprez masowych, ulubiony (nadal) napój alkoholowy Polaków sprzedawał się trzy lata z rzędu słabiej. W minionym roku, jak podsumował w marcu Związek Pracodawców Przemysłu Browarniczego za Nielsenem, w Polsce sprzedało się o 1 mld butelek piwa mniej niż w 2018 r. i po raz pierwszy spadły też łączne wydatki na ten trunek.
Producenci piwa w mediach winią za ten stan rzeczy parlamentarzystów i wzrost stawek akcyzy. – Wyższe stawki akcyzy spowodowały spadek popytu – diagnozuje Mieszko Musiał we wspomnianym wywiadzie.