Kiedy w latach 20 minionego stulecia Charles Ponzi wpadł na pomysł, żeby wykorzystywać arbitraż cenowy na znaczkach pocztowych i w ten sposób zarabiać pieniądze dla siebie i inwestorów, wszystko wyglądało naprawdę dobrze. W teorii. W praktyce Ponzi nie był w stanie obracać wielkimi wolumenami. Zaczął więc wypłacać klientom zyski z tego, co otrzymał od innych inwestorów i robił to tak długo, aż nowych inwestorów zabrakło. Od tego czasu minęło 100 lat, a schemat wciąż jest aktualny. Tylko znaczki zamieniają się na inne substraty.
KNF odbiera zezwolenie Conotoxii, spółce powiązanej z serwisem Cinkciarz.pl
2 października Komisja Nadzoru Finansowego odebrała zezwolenie na świadczenie usług płatniczych przez Conotoxię – spółkę powiązaną z serwisem Cinkciarz.pl umożliwiającym wymianę walut. Wcześniej dochodziły z rynku sygnały, że wymiana walut, która z założenia powinna odbywać się w czasie rzeczywistym, zajmuje dzień, później kilka dni, a później pojawił się komunikat, że opóźnienia są wynikiem prac informatycznych, które powinny zostać ukończone do końca października. Wszystko wskazuje na to, że Cinkciarz zaczął mieć problemy z płynnością.
Czytaj więcej
Znany biznesmen i były poseł Janusz P. został ponownie oskarżony o nielegalną reklamę alkoholu. Rok temu warszawski sąd wymierzył mu za to 80 tys. zł grzywny.
Analizując objawy można zidentyfikować przyczynę. Instytucje płatnicze muszą separować środki klientów od środków własnych. Te zdeponowane przez klientów nie mogą być obarczane ryzykiem. Jeśli jednak instytucja ze środków klientów zaczyna „pożyczać” na finansowanie swojej działalności, albo obciąża pieniądze ryzykiem, które się materializuje, to w perspektywie czasu zaczynają pojawiać się problemy z płynnością. Trzeba uzbierać wpłat od nowych klientów, aby wypłacić środki wcześniejszym. Jeżeli do tego dodamy odebranie zezwolenia na prowadzenie działalności przez KNF, co jest rozwiązaniem atomowym, to nakreślony scenariusz jest więcej niż prawdopodobny.
Biznes Palikota: marketingu dużo, wyrobów na półkach sklepowych mało
Podczas zbiórki pod hasłem „Bunt finansowy” w marcu 2022 r. Janusz Palikot zbierał środki na inwestycje w produkcje piwa wina i wódki. Obiecywał 14 proc. odsetek plus bonus od 0,5 do 2 proc. w zależności od wpłaconej kwoty. Oprocentowanie lokat bankowych oscylowało wówczas na poziomie 2,5 – 3 proc. Chwilę po „Buncie”, kolejna zbiórka pod hasłem „Skarbiec Palikota” cel ten sam – rozwój produkcji alkoholi. Wszystko w modnej formie crowdfundingu. Później emisja akcji. W pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że jedyną działalnością Manufaktury Piwa Wina i Wódki (MPWiW) było pożyczanie pieniędzy