Podsumowując „grzechy” tego sędziego wg składu SN: udzielił poparcia osobie traktowanej przez niektórych sędziów jako persona non grata (choć procedurę zbierania głosów poparcia przez kandydatów do KRS przewiduje ustawa, jest to działanie legalne i poza sferą orzeczniczą) oraz podjął próbę podnoszenia swoich kwalifikacji zawodowych zgłaszając się do pełnowymiarowego orzekania w sądzie wyższej instancji, mając już za sobą długi staż delegacyjny w sądzie tego rzędu. Z racji ostracyzmu ze strony SN, na jaki się ta osoba naraziła, z perspektywy czasu uznać to należy za akt odwagi.
Jakie zaś konkluzje wysnuł SN z tych 2 powyższych faktów? Mianowicie że „sędzia jest w sposób oczywisty podatny na wpływy władzy wykonawczej i gotowy w swoim orzecznictwie uwzględniać oczekiwania właśnie tej władzy, w tym w szczególności kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości. A jeżeli tak, to wykazanie, że jest sędzią bezstronnym, nie jest możliwe.” Nadto, że „tylko uchylenie wydanego z udziałem tej sędziego wyroku Sądu odwoławczego uchroni również Państwo Polskie przed konsekwencjami, w tym finansowymi, które może ponieść w wypadku wniesienia w niniejszej sprawie skargi do ETPCz z zarzutem naruszenia prawa do rzetelnego procesu, a więc rozpoznania sprawy przez sąd niespełniający standardu sądu niezawisłego i bezstronnego „ustanowiony ustawą” (art. 6 ust. 1 EKPC)”.
SN strzelił z armaty do wróbla
Pierwsza konstatacja, to że SN strzelił z armaty do wróbla. Teza była z góry ustalona, a argumentów brakowało. Zazwyczaj w tego typu orzeczeniach (wystarczy przejrzeć ten szczególny numer OSNK) można wyczytać o funkcjach, jakie za obecnej władzy badany sędzia piastuje – prezesa, rzecznika dyscyplinarnego, komisarza wyborczego, względnie o szybkich awansach po kilka szczebli, a tutaj nic. Tak samo, jak razi brak nawet próby wykazania związku pomiędzy osobą sędziego, jego szeroko rozumianym postępowaniem a charakterem sprawy (w tym przypadku przestępstwem przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji).
Kolejna uwaga, to czy SN wierzy w to co pisze? Stawianie górnolotnej tezy o potencjalnej odpowiedzialności Państwa Polskiego w przypadku nieuchylenia wyroku wydanego w pospolitej sprawie z udziałem sędziego, który – jak wielu innych - dostał jedną z nominacji od obecnej KRS i skorzystał z gwarantowanego ustawą czynnego prawa wyborczego do KRS oraz mozolnie podnosi swoje kwalifikacje zawodowe, brzmi tyleż absurdalnie, co wręcz śmiesznie. Trudno zaś podejrzewać osoby, które karierę zawodową zakończyły aż w SN, o brak wyobraźni, a tym bardziej intelektu.
Pogląd SN w tej sprawie kłóci się też z ukształtowaną linią orzeczniczą SN w tego typu przypadkach, gdzie przykładowo w wielokrotnie powołanym przez SN w innych sprawach postanowieniu z 24 maja 2022 r., sygn. akt II KK 172/22, podkreśla się, że „zgodnie z powoływaną przez skarżącego uchwalą składu połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. (BSA I-4110-1/2020, OSNK 2020/2/7), w odniesieniu do sędziów sądów powszechnych przyjęto, że: „nienależyta obsada sądu w rozumieniu art. 439 par. 1 pkt 2 k.p.k. (...) zachodzi także wtedy, gdy w składzie sądu bierze udział osoba powołana na urząd sędziego w sądzie powszechnym albo wojskowym na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (DzU. z 2018 r. poz. 3), jeżeli wadliwość procesu powoływania prowadzi, w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności (podkr. – SN) w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności". Nie może być tu zatem mowy o jakimkolwiek automatyzmie, lecz wymagana jest wnikliwa analiza osoby sędziego w kontekście postępowania nominacyjnego oraz jego postawy w toku postępowania. Jak bowiem wskazano w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 9 marca 2022 r., I KZP 13/21 (LEX nr 3322328): „nie jest wykluczone, że mimo powstania zasadniczych wątpliwości co do tego, czy dochowany zostaje standard niezawisłości i bezstronności danego sędziego uczestniczącego w składzie sądu ze względu na objęcie przez niego urzędu w postępowaniu konkursowym przeprowadzonym w sposób ustalony ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, w konkretnych okolicznościach wątpliwości te nie zostaną potwierdzone, co będzie równoznaczne z koniecznością przyjęcia, że skład sądu z jego udziałem spełnia minimalne wymagania dla zachowania niezawisłości i bezstronności. Dotyczy to w szczególności sytuacji, w których dana osoba spełniałaby obowiązujące kryteria wskazania na urząd sędziego także w poprawnie ukształtowanej procedurze postępowania przed KRS. Dotyczyć to może także osób, które miały pozytywne opinie wynikające z rzetelnej oceny, w tym w szczególności z bezstronnych wizytacji. Inną okolicznością świadczącą o dbałości sędziego o zachowanie zasad bezstronności i niezawisłości jest podjęcie starań o wyjaśnienie dotyczących go wątpliwości przed przystąpieniem do rozpoznania sprawy, np. przez sygnalizację z art. 41 k.p.k.” Warto w związku z tym zaznaczyć, że w orzecznictwie akcentuje się, iż „oceniając zasadność wątpliwości co do bezstronności sędziego (art. 41 par. 1 k.p.k.), należy wziąć pod uwagę wszelkie okoliczności, które mogą mieć wpływ na jego zachowanie. Okoliczności te zaś powinny być oceniane przez pryzmat tego, czy z punktu widzenia przeciętnego obywatela zostały spełnione obiektywne warunki postrzegania sędziego jako bezstronnego i niezawisłego, zaś sąd z udziałem tego sędziego, jako sąd niezależny. Przy dokonywaniu tej oceny nie bez znaczenia jest stosunek sędziego do wprowadzanych zmian w sądownictwie, publicznie wyrażany zarówno w procedurze konkursowej na stanowisko sędziego, jak i później, zwłaszcza w zakresie akceptacji niekonstytucyjnych działań organów władzy wykonawczej wobec sądów czy akceptacji utraty przez Krajową Radę Sądownictwa przymiotu niezależności” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 grudnia 2021 r., II KK 426/21, OSNK 2022/2/6, LEX nr 3306166).” Tymczasem ani D.J. ani jego obrońca nie kwestionowali na rozprawie apelacyjnej prawidłowości składu orzekającego Sądu drugiej instancji, ani nie podejmowali inicjatywy mającej na celu wyłączenie sędziego sprawozdawcy (…). Taka postawa strony postępowania stanowi istotną okoliczność, wskazującą na to, że nawet pomimo ewentualnej wadliwości w procedurze nominacyjnej danego sędziego, jego udział w składzie orzekającym nie narusza standardów prawa do sądu w rozumieniu art. 6 ust. 1 Konwencji o Prawach Człowieka i Podstawowych wolności, a podnoszony zarzut wskazuje na instrumentalne traktowanie powyższej problematyki w realiach procesowych rozpoznawanej sprawy”.