W skardze do ETPC pisał pan o szykanach i represji władz wobec pana. Było aż tak źle?
Tak. Trzeba pamiętać, że państwo zaatakowało sędziego, przedstawiciela jednej z trzech konstytucyjnych władz.
Czytaj więcej
Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka w związku z zawieszeniem w czynnościach służbowych sędziego Pawła Juszczyszyna z mocy uchwały Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - orzekł w czwartek Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
Dziś po wyroku i wygranej czuje pan satysfakcję?
Gorzką, bo wyrok potwierdza, że naruszono moją reputację, twierdząc, że popełniłem przestępstwo przekroczenia uprawnień. To dla mnie przykre, że jako sędzia, uważając się za państwowca i patriotę, jestem niszczony przez własne państwo. Ale satysfakcja oczywiście jest. Trybunał uznał w całości to, co powtarzam od dwóch lat: ID nie była sądem, nie powołano jej zgodnie z prawem, nie zapewniała niezależnego od polityków bezstronnego orzekania. Przecież nie chodzi tylko o mnie. Są sędziowie, którzy mogą być zawieszani. Już przez nową Izbę, ale ona także nie jest sądem.