Zostałam ostatnio poproszona przez Archiwum Osiatyńskiego o tekst do zbiorowej publikacji na temat wyzwań dla ochrony praw człowieka w Polsce. Tradycyjnie wskazywałam na to, że bez większej rozliczalności władzy, praw człowieka nie ochronimy. To postulat z gatunku “ważne by było”. Kontynuując wątek przy okazji refleksji nad trzydziestopięcioleciem wolności zastanawiam się czy “wszystko idzie ku dobremu”, czy wręcz przeciwnie. I niestety obawiam się, że “wręcz przeciwnie”.
Pomimo tego, że coraz łatwiej jest uzyskać informację o działaniach władz z publicznych baz danych czy dokumentów dostępnych w internecie, coś złego dzieje się z przedstawicielami władzy wybieranymi w demokratycznych wyborach. Mam wrażenie, że wielu i wiele z nich przestało czuć, że przede wszystkim są rozliczani z tego, jak sprawują mandat. Przeciwdziałają byciu rozliczanymi przez tworzenie swoich narracji.
Czytaj więcej
W orzecznictwie sądów administracyjnych rozpanoszyło się ocenianie prostych pytań zadawanych urzędom przez pryzmat interesu składających wnioski o nie.
Biedna władza nękana przez szaleńców
Jednym z problemów, z którym od lat mierzy się świat obywatelski i dziennikarski są trudności z uzyskiwaniem wiarygodnej informacji o działaniach władzy. Powody są liczne - ludzie boją się mówić, osoby popełniające nadużycia wiedzą jak ukrywać swoje działania, bronią się przed ujawnieniem informacji lub nie rozumieją swoich obowiązków.
Ale do tych dość oczywistych powodów doszły zjawiska, które są dużo trudniejsze do uchwycenia. Dotyczą one codziennych postaw względem bycia rozliczanym i odpowiedzialnym przed opinią publiczną oraz aktywnego prowadzenia kontrnarracji wobec osób zainteresowanych działaniami władz. I gdyby to zjawisko dotyczyło tylko działań władz centralnych, zwalczanie go byłoby łatwiejsze. Ale niestety to jest codzienność wielu polskich gmin. Wójtów, burmistrzów i prezydentów jest wielu. Współpracują, spotykają się. A potem wielokrotnie powtarzane są te same przekazy w przestrzeni publicznej. A skoro ta sama informacja pojawiła się kilka razy, to musi być to prawda.