Ewa Szadkowska: Konsultacje, głupcze!

Nawet najlepiej zaprojektowane przepisy mogą nie sprawdzić się w praktyce. Dlatego tak ważne jest, by dyskutować do upadłego przed ich uchwaleniem.

Publikacja: 10.04.2024 04:32

Ewa Szadkowska: Konsultacje, głupcze!

Foto: Adobe Stock

Niedługo minie rok od wejścia w życie zmian w kodeksie pracy, które miały zachęcić ojców do opieki nad dziećmi. Cel szczytny, a i narzędzia wydawały się idealnie skrojone – oto świeżo upieczeni tatusiowie zyskali prawo do dziewięciu tygodni urlopu opiekuńczego, bez możliwości „przepisania” go na matkę. Okazuje się jednak, że z dobrodziejstwa ustawodawcy korzysta zaledwie 4 proc. mężczyzn. Co nie zagrało? Ktoś nie połączył kropek i nie przewidział, że taka ekstraprzerwa w pracy zawodowej może zrujnować budżety rodzin. Bo biorąc pod uwagę dysproporcje płacowe, to zwykle panowie przodują w zasilaniu domowej kasy. A urlop rodzicielski jest płatny tylko w 70 proc. Może gdyby był pełnopłatny, sytuacja byłaby inna.

Do tego dochodzą pokutujące stereotypy, że facet z wózkiem to pantoflarz, który nie potrafi pokazać kobiecie, gdzie jej miejsce. Pewnie niejeden ojciec odrzucił pokusę wzięcia „wolnego na dziecko” z obawy, że zostanie wyśmiany przez kolegów z pracy. Może gdyby zadbano o odpowiednią kampanię społeczną, nastawienie byłoby inne?

Czytaj więcej

Jacek Dubois: Prawo karne niczym zamek Neuschwanstein

Wspominam o tym, bo stoimy w obliczu kolejnych przełomowych zmian w prawie. O niektórych piszą zresztą autorzy „Rzeczpospolitej”. Mecenas Jacek Dubois zachęca prawników praktyków do jak najaktywniejszego włączenia się debatę na temat oczekiwanej reformy kodeksu karnego. Profesor Mikołaj Małecki podkreśla, jak ważne jest przemyślane skonstruowanie nowej definicji zgwałcenia, bo „to, jak kodeks karny opisuje przestępstwo zgwałcenia, jakich słów używa, jakie znamiona eksponuje, a jakie przemilcza, przekłada się na praktykę sądową”. Profesor Rafał Sikorski apeluje z kolei o rozwagę przy wdrażaniu dyrektywy o prawie autorskim na wspólnym rynku cyfrowym i o wyważenie interesów twórców i wykonawców, konsumentów oraz przedsiębiorców. Mówiąc wprost, chodzi o to, by słuszne w założeniach rozwiązania dotyczące m.in. tantiem za streaming nie dobiły firm z branży kreatywnej.

Nie ma przepisów idealnych. Ale dajmy sobie choć szansę wychwycenia niektórych mankamentów, zanim nowe prawo wejdzie w życie.

Niedługo minie rok od wejścia w życie zmian w kodeksie pracy, które miały zachęcić ojców do opieki nad dziećmi. Cel szczytny, a i narzędzia wydawały się idealnie skrojone – oto świeżo upieczeni tatusiowie zyskali prawo do dziewięciu tygodni urlopu opiekuńczego, bez możliwości „przepisania” go na matkę. Okazuje się jednak, że z dobrodziejstwa ustawodawcy korzysta zaledwie 4 proc. mężczyzn. Co nie zagrało? Ktoś nie połączył kropek i nie przewidział, że taka ekstraprzerwa w pracy zawodowej może zrujnować budżety rodzin. Bo biorąc pod uwagę dysproporcje płacowe, to zwykle panowie przodują w zasilaniu domowej kasy. A urlop rodzicielski jest płatny tylko w 70 proc. Może gdyby był pełnopłatny, sytuacja byłaby inna.

Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Pragmatyczna krótka pamięć
Rzecz o prawie
Łukasz Wydra: Teoria salda lepsza od dwóch kondykcji
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe tylko z nazwy
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Aplikacja rozczarowuje
Rzecz o prawie
Konrad Burdziak: Czy lekarze mogą zaufać wytycznym w sprawach aborcji?