Wyrok Sądu Najwyższego zasługuje na aprobatę. Sądy niższych instancji wadliwie zinterpretowały przepisy kodeksu pracy dotyczące warunków, jakie musi spełniać wypowiedzenie umowy o pracę – art. 30 § 4 k.p. (konkretność, zrozumiałość, rzeczywistość przyczyny wypowiedzenia), jak i orzecznictwo Sądu Najwyższego dotyczące możliwości składania więcej niż jednego wypowiedzenia umowy o pracę z uwagi na dostrzeżone błędy przez pracodawcę w pierwotnym wypowiedzeniu.
Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że skoro skarżący odwołał się wyłącznie od pierwszego wypowiedzenia z argumentacją, że pozwany nie mógł mu wypowiedzieć w dniu 25 marca 2014 r. umowy o pracę na czas nieokreślony ze stanowiska pracy, którego już nie zajmował, to sądowej weryfikacji prawnej wymagał tak określony przedmiot odwołania. Zwłaszcza, że pracownik nie odwołał się od kolejnego wypowiedzenia, które „korygowało" ujawnioną wadę. W takim przypadku pracodawca mógł powołać się na wady oświadczenia woli w rozumieniu art. 82-88 kodeksu cywilnego (brak świadomej lub swobodnej możliwości podjęcia decyzji, pozorność czynności prawnej, błąd, podstęp, groźba), w celu uchylenia się od skutków pierwszego wypowiedzenia. Tymczasem sądy obu instancji taki błąd zakwalifikowały jako „oczywistą omyłkę" pozwanego pracodawcy, jakoby możliwą do naprawienia bez zgody skarżącego na cofnięcie w tej części błędnego wypowiedzenia, w drodze kolejnego wypowiedzenia umowy o pracę już z zajmowanego stanowiska pracy. To oznaczało, że sądy dokonały weryfikacji drugiego wypowiedzenia umowy o pracę, od którego skarżący już nie złożył odwołania, co jest niedopuszczalne.
Odwołanie się w tym zakresie przez sądy obu instancji do stanowiska judykatury (por. wyrok SN z 18 grudnia 2002 r., I PK 49/02, OSNP 2004 nr 13, poz. 220), iż „oczywiste" wady (błędy) wypowiedzenia mogą być „korygowane" w kolejnym wypowiedzeniu umowy o pracę, było niepełne. Pomijało bowiem interpretację, że każde z dokonanych dwóch wypowiedzeń „żyje własnym życiem". To zaś oznacza, że każde z nich z osobna podlega odrębnemu zaskarżeniu oraz sądowej kontroli pod względem zgodności z prawem i zasadności przyczyn wypowiedzenia. Taki stan rzeczy wyklucza dowolne korygowanie błędnego wypowiedzenia rozwiązującego stosunek pracy na niezajmowanym stanowisku pracy, którego to wypowiedzenia pozwany nie cofnął za zgodą skarżącego, przez dokonanie kolejnego wypowiedzenia umowy o pracę „korygującego" błędy pierwszego z nich.
W analizowanej sytuacji pracodawca mógł powołać się na błąd w celu uchylenia się od skutków prawnych pierwszego wypowiedzenia. Skoro tego nie zrobił, to pierwsze zaskarżone wypowiedzenie umowy o pracę z powodu likwidacji nieistniejącego stanowiska pracy, którego pracownik już nie zajmował, było wypowiedzeniem zawierającym nieprawdziwą przyczynę. Taki błąd, wywołany i zawiniony przez pozwanego pracodawcę, oznaczał zatem oczywiście wadliwe wypowiedzenie umowy o pracę w rozumieniu art. 30 § 4 i art. 45 § 1 k.p., umożliwiające zasądzenie na rzecz pracownika odszkodowania z tytułu niezgodnego z prawem wypowiedzenia. Tak też uznał Sąd Najwyższy. ?