Oznacza to, że podmiot szukający finansowania przeprowadza zbiórkę wśród drobnych, rozproszonych inwestorów, oferując w zamian akcje spółki, bądź inne prawa majątkowe, a także nierzadko inne benefity uzależnione od wysokości wkładu, mające być formą docenienia oraz dalszego zaangażowania inwestora w przedsięwzięcie. Dla przykładu, najwyższy pakiet benefitów oferowanych przez Wisłę Kraków dla inwestorów wpłacających co najmniej 100 tys. zł zawierał takie atrakcje dla kibica jak kolacja z członkami zarządu klubu oraz rady drużyny, miejsce w loży prezydenckiej do końca sezonu czy udział w treningu wraz z piłkarzami.
Czytaj także: Dlaczego warto inwestować w klub piłkarski
Abstrahując od atrakcyjności tych propozycji, siłą przeprowadzania akcji crowdfundingowej przez kluby sportowe jest umożliwienie kibicom, czyli osobom silnie emocjonalnie związanym z klubem, stania się współwłaścicielem instytucji, z którą inwestor czuje się związany od wielu lat, i któremu ma szczerą chęć pomóc.
Ile zebrano
W ramach akcji crowdfundingowej Wisła Kraków zebrała aż 4 mln zł w ciągu jednego dnia, mimo, iż zbiórka rozpisana była na miesiąc. Tak szybkie zebranie założonych funduszy możliwe było dzięki zaangażowaniu finansowemu aż 9.129 nowych akcjonariuszy. W ramach emisji akcji serii E wyemitowano 40.000 akcji nowej emisji, co stanowi 5,115 proc. akcjonariatu z uwzględ- nieniem wyemitowanych akcji.
Wszystko to pokazuje na jak szeroką skalę działała Wisła Kraków i z jak olbrzymim – pozytywnym – odzewem się spotkała. Nic więc dziwnego, że coraz więcej organizacji sportowych zaczyna przychylniejszym okiem spoglądać w stronę crowdfundingu o charakterze udziałowym. Nie są tajemnicą finansowe problemy kolejnego zasłużonego dla polskiej piłki nożnej klubu – Stomilu Olsztyn, który również może skorzystać z podobnej formy finansowania, mimo wydaje się skromniejszej bazy kibiców w Polsce.