Obecnie pracującej mamie przysługuje urlop macierzyński w wymiarze od 20 tygodni – w przypadku urodzenia jednego dziecka przy jednym porodzie, do 37 tygodni – w przypadku urodzenia pięciorga i więcej dzieci przy jednym porodzie. Nadal, podobnie jak 50 lat temu, co najmniej 2 tygodnie urlopu macierzyńskiego powinny przypadać przed przewidywaną datą porodu. Z kolei współcześnie przed przewidywaną datą porodu pracownica może wykorzystać nie więcej niż 6 tygodni urlopu macierzyńskiego. Mało tego, dzięki nowelizacji z 2023 r. pracownicy – rodzice dziecka mają prawo do urlopu rodzicielskiego w celu sprawowania opieki nad dzieckiem, w wymiarze łącznie do 41 tygodni – w przypadku urodzenia jednego dziecka i 43 tygodni – w przypadkach urodzenia więcej niż jednego dziecka. W ramach tego łącznego wymiaru każdemu z pracowników – rodziców dziecka przysługuje wyłączne prawo do 9 tygodni urlopu rodzicielskiego, a prawa tego nie można przenieść na drugiego z rodziców dziecka. Tym samym urlop dla rodzica w przypadku urodzenia lub przysposobienia dziecka uległ w przeciągu tych 50 lat prawie dwukrotnemu wydłużeniu.
W tym kontekście ciekawy jest fakt, że dopiero teraz ustawodawca pochylił się nad kwestią wydłużonych urlopów macierzyńskich dla mam wcześniaków (oraz niemowląt wymagających hospitalizacji czy urodzonych z niską masą urodzeniową). Z drugiej strony tematów, w przypadku których mimo upływu czasu przepisy nie nadążają za potrzebami pracowników i pracodawców, wciąż jest wiele.
Zmiany nie przekładają się na zadowolenie pracowników
Fakt, że przepisy odstają od realiów rynkowych, może być jedną z przyczyn dlaczego – przynajmniej wedle badań przeprowadzanych przez GUS – mimo teoretycznie lepszych warunków pracy, pracownikom w obecnych czasach niekoniecznie żyje się lepiej niż 50 lat temu. Oczywiście trudno porównywać zadowolenie społeczeństwa oraz poziom życia w tak diametralnie różnych okresach – w międzyczasie aktualizacji stopniowo ulegała nie tylko polska legislacja, ale także sposoby wykonywania pracy, tempo życia, oczekiwania, wartości i wiele innych czynników. Nie ulega jednak wątpliwości, że dla poprzednich pokoleń pracowników praca była najwyższym dobrem. Teraz pracownicy przykładają większą wagę do rozdzielenia życia prywatnego i zawodowego, znaczenie mają dla nich wartości, z którymi identyfikuje się pracodawca, atmosfera w pracy. Młodym pokoleniom o wiele łatwiej przychodzą zmiany pracodawcy w krótkim okresie czasowym, są otwarci na przebranżowienie, z większą łatwością negocjują wynagrodzenia oraz upominają się o pożądane benefity. Z kolei w momencie wprowadzania Kodeksu pracy pracownicy odczuwali większą stabilizację i doceniali perspektywę długoterminowego zatrudnienia o wiele bardziej, niż ma to miejsce obecnie, po okresie głębokiej transformacji.
Perspektywy na przyszłość
Jakie będą dalsze losy Kodeksu pracy? Czy w przeciągu kolejnych 50 lat ulegnie on jeszcze większym zmianom niż dotychczas, a może zostanie zastąpiony przez zupełnie inny akt prawny? Trudno to przewidzieć, choć biorąc pod uwagę, jak duże jest aktualnie tempo zmian rynkowych, można spodziewać się dużych rewolucji.
Jeśli natomiast chodzi o aktualizacje, których możemy się spodziewać w najbliższym czasie, to poza kwestią jawności wynagrodzeń, jest to dalsze konsekwentne poszerzanie uprawnień rodzicielskich (np. o wspomniane dodatkowe tygodnie urlopu macierzyńskiego w przypadku urodzenia dziecka hospitalizowanego lub przedwcześnie urodzonego) oraz dążenie do skrócenia tygodnia pracy. Planowany wymiar to 35 godzin lub 4 dni pracy tygodniowo.
Trwają także prace nad przepisami mającymi zagwarantować pracownikom tak zwane prawo do bycia offline, czyli prawo do „wyłączenia się” po pracy. Wyraźny jest więc kierunek, w jakim podążają te zmiany, to jest zapewnienie równowagi między pracą a życiem prywatnym.
Zdaniem autorów
Łukasz Chruściel, radca prawny, partner w PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień Kanclerz | Littler
Kinga Polewka-Włoch, radczyni prawna, starsza prawniczka w PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień Kanclerz | Littler
Katarzyna Stępień, prawniczka w PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień Kanclerz | Littler
Z pewnością ogromny wpływ na rynek pracy będą miały kolejne zasilające go pokolenia pracowników. Aktualnie dotyczy to przede wszystkim „pokolenia Z”, którego przedstawiciele w większym zakresie niż ich poprzednicy cenią sobie pracę zdalną tzw. workation, czyli łączenie wykonywania obowiązków służbowych w pełnym zakresie w czasie podejmowania aktywności analogicznych do tych w czasie urlopu, a także tzw. work-life balance i zdrowie psychiczne, przykładają również większą wagę do wartości cenionych przez pracodawców. Trendy te dostrzegane są w Unii Europejskiej od lat, czego kolejnym przykładem jest dyrektywa CSRD zobowiązująca przedsiębiorstwa do poszerzenia zakresu publikowanych raportów o kwestie mające na celu zrównoważony rozwój firmy uwzględniający trzy różne aspekty: środowisko, społeczeństwo i ład korporacyjny. Kolejnym trendem, nie tylko wśród „Z-tek”, jest przejście w tryb pracy tak zwanych nomadów, czyli pracy z różnych miejsc świata, z dala od biura pracodawcy, często przy użyciu jedynie laptopa i internetu. Nie można jednak zapominać, że takie rozwiązanie, jakkolwiek miło widziane przez pracowników, wiąże się z pewnymi obowiązkami i ryzykami dla pracodawców.
Czy to właśnie jest przyszłość Kodeksu pracy? Czy wkrótce pracownicy będą mogli wykonywać pracę z dowolnego miejsca na świecie, nie obawiając się konsekwencji ze strony pracodawców, a także wynikających z rezydencji podatkowej? Czy integracja, która by to znacznie ułatwiła – choćby częściowa – w zakresie praw pracowniczych czy ochrony danych osobowych, na poziomie globalnym jest w ogóle możliwa? Czas pokaże. Niewątpliwie jednak, biorąc pod uwagę dotychczasowe trendy, jest to bardzo prawdopodobne. Można się spodziewać, że za oczekiwaniami i praktykami rynkowymi prędzej czy później podążą także prace legislacyjne – w szczególności, że takie zapowiedzi padają już ze strony MRPiPS. Przed pracodawcami duże wyzwanie – aby trzymać rękę na pulsie, nadążać za zmianami, tak rynkowymi, jak i prawnymi, muszą się adaptować do nowych realiów rynkowych. Nasze doświadczenie pokazuje, że dostosowywanie wewnętrznych regulacji prawnych do aktualnej sytuacji rynkowej i prawnej na bieżąco, a także obserwowanie trendów w zatrudnieniu, pozwala uniknąć wielu problemów.