„Koszykowa, róg Stalina”: Powojnie zza krat

Czy lektura książki o ubeckiej katowni może stanowić ciekawą podróż przez historię najnowszą Polski? Andrzej Zawistowski pokazuje, że tak.

Publikacja: 22.03.2024 17:00

„Koszykowa, róg Stalina”: Powojnie zza krat

Foto: materiały prasowe

Tamci bawią się, cieszą, piją, jest wiosna, maj – a my tu giniemy”. To słowa Władysława Bartoszewskiego, więźnia komunistycznej katowni zlokalizowanej przy ulicy Koszykowej, w centrum odbudowującej się po wojnie Warszawy, w maju 1951 roku. Było w tym coś przejmującego. Krajobraz życia podnoszącego się z ruin przeciwstawiony został ponurej wizji nieszczęśników oglądających świat zza krat, będących tak blisko śmierci. Śmierci umieszczonej przez komunistyczny reżim tuż obok tego nowego, kiełkującego życia. Śmierci zasianej w jednej z piękniejszych kamienic stołecznego Śródmieścia, jednej z tych nielicznych, którym udało się niemal cudem przetrwać zagładę miasta.

W swojej najnowszej książce wybitny warszawski historyk Andrzej Zawistowski, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej i pracownik Instytutu Pileckiego, zaprezentował oblicze tamtej Polski. Obraz jej zbudował spośród świadectw tych, którzy trafili do kazamatów Aresztu Wewnętrznego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Trzeba przyznać, że portret wyłaniający się z książki Zawistowskiego jest wyjątkowo barwny i różnorodny, jeśli można tak napisać o osobach, którym dane było przeżyć pobyt na Koszykowej.

Z brudnej, zmęczonej, wykrzywionej bólem twarzy tamtej Polski, wyzierającej przez kraty aresztu, Zawistowski wyłowił szereg postaci, teoretycznie niepołączonych wspólnym mianownikiem. Bohater Polski Podziemnej Witold Pilecki, legendarny dowódca partyzancki Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, byli przedstawiciele elit nieistniejącej już II Rzeczypospolitej Polskiej, żołnierze Armii Krajowej, duchowni rzymskokatoliccy, członkowie Ukraińskiej Powstańczej Armii, funkcjonariusze bezpieki skazani za rozmaite przewinienia, niemieccy nazistowscy zbrodniarze wojenni, pospolici kryminaliści, przemytnicy, oszuści gospodarczy. Było ich wielu. A jednak to oni wszyscy tworzyli tamtą Polskę. Byli jej częścią, choć różnili się od siebie w sposób tak radykalny. Oni wszyscy na krócej czy dłużej trafili za mury eleganckiej kamienicy przy Koszykowej.

Czytaj więcej

Borys Akunin: Tak, jesteśmy winni, że Rosja stała się potworem

Andrzej Zawistowski nie starał się na łamach swej pracy przekonać do takiej czy innej wizji historii. W zręczny sposób pokazał natomiast za pomocą faktów nieobudowanych zbędnymi dodatkami, czym była w powojennej Warszawie sama „Koszykowa” – swoistą następczynią niesławnej „Alei Szucha” doby niemieckiej okupacji. Wskazał również na zbrodniczy charakter komunistycznego reżimu. Wszak w opisanym przez niego areszcie wielu osadzonych tkwiło miesiącami bez sankcji prokuratorskich. Tkwili zatem w tej upiornej przestrzeni przemocy i strachu, niejako poza nawiasem prawa, nawet tego komunistycznego, dopuszczającego fizyczną likwidację przeciwników ustroju.

Czy lektura książki o ubeckiej katowni może stanowić zarazem ciekawą podróż przez historię najnowszą Polski? Andrzej Zawistowski pokazuje, że tak. Autor takich bestsellerów, jak „Stacja plac Dzierżyńskiego, czyli Metro, którego Warszawa nie zobaczyła” czy „Bilety do sklepu. Handel reglamentowany w PRL”, doskonale wie, jak za sprawą wyodrębnionych wątków z Polski „Ludowej” zachęcić do czytania. A wszystko to z pewną magią, bo jak inaczej nazwać wędrówkę bez zmęczenia przez setki stron zapełnionych ogromną porcją wiedzy?

Monografię kończy aneks zawierający personalia 4 tysięcy osób więzionych na Koszykowej, jak również lista personelu aresztu. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którym nieobojętne są losy Polaków w pierwszych, najtrudniejszych latach ostatniego powojnia.

Tamci bawią się, cieszą, piją, jest wiosna, maj – a my tu giniemy”. To słowa Władysława Bartoszewskiego, więźnia komunistycznej katowni zlokalizowanej przy ulicy Koszykowej, w centrum odbudowującej się po wojnie Warszawy, w maju 1951 roku. Było w tym coś przejmującego. Krajobraz życia podnoszącego się z ruin przeciwstawiony został ponurej wizji nieszczęśników oglądających świat zza krat, będących tak blisko śmierci. Śmierci umieszczonej przez komunistyczny reżim tuż obok tego nowego, kiełkującego życia. Śmierci zasianej w jednej z piękniejszych kamienic stołecznego Śródmieścia, jednej z tych nielicznych, którym udało się niemal cudem przetrwać zagładę miasta.

Pozostało 81% artykułu
Plus Minus
Kiedy będzie następna powódź w Polsce? Klimatolog odpowiada, o co musimy zadbać
Plus Minus
Filmowy „Reagan” to lukrowana laurka, ale widzowie w USA go pokochali
Plus Minus
W walce rządu z powodzią PiS kibicuje powodzi
Plus Minus
Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Prof. Marcin Matczak: PSL i Trzecia Droga w swym konserwatyzmie są bardziej szczere niż PiS