Teoretyk to jest facet, który bez dotykania aparatury mówi innym fizykom, co oznaczają wyniki eksperymentów i jakie pola otwierają, musi więc mieć orientację. Wplata ponadto w swe opowieści osobiste kontakty z naukowcami z pierwszej ligi.
Czytaj więcej
Chcąc zrozumieć, skąd się wzięła wojna w Ukrainie i co się teraz dzieje w Rosji, trzeba sięgnąć w przeszłość aż do rewolucji październikowej.
Jak w mało której książce ukazano tu wyraźnie powiązanie fizyki cząstek z początkami Wszechświata, zaraz więc biorą się za bary ogólna teoria względności z teorią kwantową. Nad pogodzeniem ich pracują zastępy naukowców; Dine relacjonuje ich postępy i stwierdza, że do unifikacji jeszcze daleko. Gdy rozważa kandydatów na cząstki ciemnej materii, WIMP-y i aksiony, zastanawia się od razu, jak je wykryć – nie mogą przecież nie reagować z niczym. Siłą rzeczy więcej u Dine’a opisów ciekawych pomysłów niż planowanych doświadczeń, nic nie jest przesądzone, każdy może mieć rację.
Czytaj więcej
Ośmiornice i kałamarnice to stworzenia jakby ze świata science fiction. Książka Danny Staaf dowodzi jednak, że powstały na Ziemi, wzrosły i obrodziły setkami gatunków, pokonując wielkie wymierania.
Ku memu zaskoczeniu Dine jest zwolennikiem teorii strun, na której inni nie zostawiają suchej nitki. Może wynika to stąd, że sam nad nią pracował. Dine nie boi się rozważać, co było przed Wielkim Wybuchem, i przywołuje koncepcję wieloświata, czyli skupiska wszechświatów wszelkiej maści, z których nasz chyba się udał, a co z innymi, nie wiadomo. Martwi go, że jeżeli Wszechświat nadal się rozszerza, jak ustalono nie tak dawno, to jego koniec przypomina cmentarzysko: tylko ciemność i pustka. Ale to dopiero za kilkadziesiąt miliardów lat.