Poprzedni mój tekst („Rz” z 31 października br.) wyjaśniał, dlaczego naprawa wymiaru sprawiedliwości musiałaby się rozpocząć od reaktywacji zgodnego z wymogami praworządności Trybunału Konstytucyjnego. Za bezskuteczny uznać należałoby wybór członków neo-TK, a za nieistniejące wydane z ich udziałem rozstrzygnięcia. Wynikałby z tego pewien uboczny, choć bardzo istotny dla procesu przywracania w Polsce praworządności, skutek: zdematerializowałyby się również wydane za czasów „dobrej zmiany” rozstrzygnięcia tego gremium mające zalegalizować – powołaną sprzecznie z wcześniej obowiązującymi standardami konstytucyjnymi – neo-KRS.
To nasuwa wniosek, że tzw. sędziowscy członkowie neo-KRS (15 na 25 osób) kadencji 2018–2022 oraz 2022–2026 nie mogli skutecznie wejść w skład tego gremium, co na pierwszy rzut oka powinno czynić nieistniejącymi wszystkie działania podjęte z ich udziałem. Kwestia ta ma fundamentalne znaczenie dla sądownictwa, ponieważ zgodnie z konstytucją prezydenckie powołania na urzędy sędziowskie wymagają w każdym przypadku wniosku KRS.
Czytaj więcej
Do przywrócenia praworządności konieczny jest cały pakiet ustaw uchwalonych jednocześnie, obejmujących m.in. Trybunał Konstytucyjny, Krajową Radę Sądownictwa, Sąd Najwyższy.
Domniemanie niezawisłości
Do wejścia w życie nowej ustawy o TK powołania sędziowskie podważać będzie można jedynie przy pomocy dotychczasowych (bardzo zresztą niepraktycznych) metod – inne nie będą chronione domniemaniem zgodności z konstytucją. Jednak bez dodatkowych działań legislacyjnych od chwili wejścia w życie tej ustawy sytuacja zmieniłaby się radykalnie: wszystkie działania neo-KRS należałoby uznać za nieważne z mocą wsteczną, co wywoływałoby kolosalny chaos prawny.
Ustawą odnoszącą się do KRS (uchwaloną razem z tą dotyczącą TK) ustawodawca może temu zapobiec. Wystarczy, by nowa ustawa o KRS – która, oprócz wielu bardzo cennych propozycji zebranych niemal dwa lata temu przez stowarzyszenie sędziów Iustitia, a także stwierdzenia nieważności wyborów członków neo-KRS ze względu na ich sprzeczność z konstytucją – wprowadzała domniemanie, iż osoby powołane przez prezydenta na stanowisko sędziego sądu rejonowego i okręgowego spełniają wymóg niezawisłości i bezstronności mimo uczestnictwa w procedurze nominacyjnej neo-KRS. Domniemanie to, uzasadnione niskim prawdopodobieństwem upolitycznienia kandydatów na tym poziomie, mogłoby zostać w określonym terminie obalone w postępowaniu prowadzonym przed nową KRS.