W walce z powodzią rząd sięgnął po środek nadzwyczajny: stan klęski żywiołowej. Wprowadził go w 16 powiatach w województwach: dolnośląskim, opolskim i śląskim. Taki stan obowiązujący od poniedziałkowego popołudnia oznacza, że ograniczone są niektóre prawa i wolności obywatelskie.
Konkretnie chodzi m.in. o przymusową ewakuację z określonych terenów, zakaz przebywania na nich, konieczność opuszczenia określonych budynków i miejsc oraz zakaz lub nakaz określonego sposobu przemieszczania się (może to być np. zakaz używania prywatnych pojazdów na określonych drogach). Dotychczas policja czy straż pożarna mogła jedynie apelować do rozsądku osób, które powinny się ewakuować.
Czytaj więcej
Rada Ministrów zdecydowała o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej na terenach objętych powodzią. Stan klęski żywiołowej oznacza konieczność ewakuacji, a także ograniczenia w przemieszczaniu się na obszarach objętych tym reżimem.
Kara za odmowę ewakuacji z terenów zagrożonych i dotkniętych powodzią
– Naruszenie tych nakazów i zakazów staje się teraz wykroczeniem zagrożonym sankcją karną w postaci aresztu lub grzywny – zauważa prof. Krzysztof Prokop, prawnik z Uniwersytetu w Siedlcach, ekspert ws. stanów nadzwyczajnych. Zauważa on, że w ten sposób odpowiednie służby dostały skuteczniejsze niż dotychczas narzędzie m.in. do sprawnej ewakuacji ludności z zagrożonych terenów. W praktyce dotychczas bywały z tym problemy.