Bez pieniędzy, bez mieszkania. Powodzianie opowiadają o kłopotach z rządowym wsparciem

1 867 rodzin z Dolnego Śląska otrzymało pieniądze na remont i odbudowę domu po powodzi - podaje RMF FM zaznaczając, że nie wszyscy są zadowoleni. Chodzi nie tylko o kwoty wsparcia, ale też klucz oceny szkód. Poszkodowani boją się, że nie zdążą wykorzystać pomocy do końca roku.

Publikacja: 21.11.2024 08:17

Zalane centrum Kłodzka. Zdjęcie archiwalne z 15 września 2024 r.

Zalane centrum Kłodzka. Zdjęcie archiwalne z 15 września 2024 r.

Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Wiceszef MSWiA Wiesław Szczepański przekazał w środę w Sejmie, że ogółem z terenów popowodziowych rządowe wsparcie w wysokości do 100 i 200 tys. zł otrzymało 3 135 rodzin. Pytany o tę pomoc w Programie Pierwszym Polskiego Radia wyjaśnił, że według przyjętego założenia maksymalną kwotę, czyli 200 tys. zł wypłaca się, gdy budynek nadaje się do rozbiórki. Dotyczy to – jak mówił - przypadków, gdy naruszona jest konstrukcja. W pozostałych przypadkach rzeczoznawcy budowlani oceniają stopień zniszczenia i w zależności od uszkodzeń przyznawana jest kwota wsparcia. 

Szczepański przekazał, w sumie wysokość udzielonej pomocy to 218 mln zł. Pozostałe zasiłki to 311 mln zł przekazane do gmin, które „jeszcze w tym tygodniu” zajmą się ich rozdziałem. - Na kontach wojewody, zarówno opolskiego, jak i dolnośląskiego, bo tam mamy najtrudniejszą sytuację, jest prawie po sto milionów złotych – powiedział. 

Czytaj więcej

Wielkie porządki po wielkiej wodzie. "Cały czas się odgarniamy"

Bez pieniędzy i bez mieszkania

Tymczasem RMF FM podaje przykład kamienicy w Kłodzku. Budynek uległ tak poważnym zniszczeniom, że nadzór budowlany zakazał mieszkańcom wstępu. Zawaliła się ściana nośna, zawalił się także strop na parterze. Jedna z mieszkanek mówiła reporterce radia, że liczyła na uznanie całkowitej szkody. Jest bardzo prawdopodobne, że budynek zostanie wyburzony. Rzeczoznawca uznał jednak tylko 42 proc. szkód, co oznacza, że właścicielka ma dostać 84 tys. zł. - Przecież to nie wystarczy nawet na połowę remontu, o ile w ogóle ktoś nam na to pozwoli – mówiła RMF FM mieszkanka budynku. Podawała też przykład sąsiadki, która mieszkała na drugim piętrze i woda nie wdarła się bezpośrednio do jej mieszkania. O świadczenie nie może się więc nawet starać, choć - podobnie jak wszyscy inni mieszkańcy budynku - nie może wrócić do mieszkania. 

Mieszkańcy Kłodzka mówili też w rozmowie z RMF FM o wątpliwościach dotyczących oceny szkód, dokonanych przez rzeczoznawców. Jeden z mieszkańców, właściciel 130-metrowego mieszkania wspomina, że otrzymał taką samą kwotę jak jego sąsiad, właściciel mieszkania 60-metrowego. 

Czytaj więcej

Powódź w Polsce. Burmistrz Kłodzka: Jeśli otrzymamy środki, odbudujemy miasto w pięć lat

Brakuje firm, brakuje czasu

Wiceminister Szczepański przypomniał w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że każdy, kto nie jest zadowolony, może odwołać się od decyzji. 

Powodzianie boją się także tego, że nie zdążą przeprowadzić remontów do końca roku. Decyzje o przyznaniu pieniędzy zawierają klauzulę, że środki muszą być wydatkowane do 31 grudnia 2024 roku na podstawie faktur. Mieszkańcy zalanych budynków zwracają uwagę, że brakuje firm, które mogłyby wykonać remonty. W wielu przypadkach do rozpoczęcia prac potrzebne jest też osuszenie budynku. 

Wiceszef MSWiA Wiesław Szczepański przekazał w środę w Sejmie, że ogółem z terenów popowodziowych rządowe wsparcie w wysokości do 100 i 200 tys. zł otrzymało 3 135 rodzin. Pytany o tę pomoc w Programie Pierwszym Polskiego Radia wyjaśnił, że według przyjętego założenia maksymalną kwotę, czyli 200 tys. zł wypłaca się, gdy budynek nadaje się do rozbiórki. Dotyczy to – jak mówił - przypadków, gdy naruszona jest konstrukcja. W pozostałych przypadkach rzeczoznawcy budowlani oceniają stopień zniszczenia i w zależności od uszkodzeń przyznawana jest kwota wsparcia. 

Pozostało 83% artykułu
Klęski żywiołowe
Płonie dawna fabryka mebli w Sulechowie. Kłęby dymu nad miastem
Klęski żywiołowe
Jakie zabytki zniszczyła powódź na południu Polski?
Klęski żywiołowe
Klienci i pracownicy galerii handlowej w Krakowie ewakuowani. Wybuchł pożar
Klęski żywiołowe
Pożar w technikum gastronomicznym. Ok. 450 osób musiało się ewakuować
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Klęski żywiołowe
Osiem propozycji Morawieckiego dla rządu Tuska po powodzi. "Zostawiliśmy sprawdzone rozwiązania"