W serwisach społecznościowych pojawiły się nagrania tzw. patroli obywatelskich. Grupy osiłków w różnych częściach Polski organizują spacery po ulicach miast w celu – jak to określają – „pilnowania porządku”. Akcja wydaje się zorganizowana. To nowa sytuacja w Polsce. W nieco innym wymiarze miała miejsce niedawno na Wyspach Brytyjskich po zabójstwie trzech dziewczynek w Southport w północno-zachodniej Anglii, gdzie patrole nie tylko zamierzały pilnować porządku, ale chciały także wymierzać sprawiedliwość.
Czytaj więcej
Szabrownictwo nie jest oddzielnym przestępstwem, lecz postacią kradzieży. Za to popełniający je sprawca musi się liczyć nawet z karą do 10 lat więzienia.
W Polsce nic takiego się nie wydarzyło, jednak pewne mechanizmy są podobne i państwo nie powinno ich ignorować. Zwłaszcza że grunt, aby takie zjawisko się zakorzeniło, jest u nas przygotowany. „Patrole obywatelskie” mogą być ostrzeżeniem przed czymś, co może niestety stać się zjawiskiem długotrwałym.
W czasach wstrząsów politycznych, ale również przełomów związanych z zachwianiem społecznego poczucia bezpieczeństwa, np. spowodowanych wojną, ale także klęskami żywiołowymi, zawsze istnieje ryzyko rozkładu norm społecznych i zasad. Choćby chwilowego, kiedy państwo z różnych powodów nie radzi sobie z zaprowadzeniem porządku. Podczas powodzi może to być szabrownictwo czy przejęcie władzy przez grupy przestępcze na danym obszarze: ulicy, dzielnicy czy mieście.
Czytaj więcej
Pracownicy z terenów objętych stanem klęski żywiołowej mają m.in. prawo do wynagrodzenie za 10 dni nieobecności. Ale rozwiązania pomocowe obejmują też przedsiębiorców i mieszkańców tych terenów.